już za samo to 'przechodzę z tego miejsca w skrzypiące preludium. pościel" nie potrafię inaczej jak zaklaskać.
inna rzecz, to moje pozawierszowe skojarzenia. Kiedyś, pewwna Kobieta, dla mnie ważna, już jej... nie ma... tu i ... po prostu nie ma... napisala wiersz, świetny, porównywalny w zastosowanych przez Ciebie zabiegach, zwłaszcza zachwycając mnie przerzutniami, tyle pamiętam.. bo utwór ... przepadł... nieważne. Nigdy nie chciała Publikować, mimo namawiania, zachęt próśb. Z tamtego wiersza w pamięci pozostał mi tylko "mój synu który śpisz"... twój, jasne że inny (choć jak tu porównać)... ale po prostu mi przywołał, ot ... nieważne...
schodząc ze wspomnień. Powiem krótko, na ile potrafię manipulować słowem, widzieć pod podszewką, na ile umiem czytać. Piękne. Po prostu. Piękne i przemyslane.
Przerzutnie... uwielbiam... tekst, może z założenia beatnikowski, moze nie, dla mnie brzmi trochę jak jakieś nieznane objawienie świętego Jana Ewangelisty, jak słowa Chrystusa skierowane do najmłodszego z apostołów...
Tylko tyle mogę na razie powiedzieć. Muszę poważnie przemyśleć analizę, a to już świadczy na korzyść utworu.
Miłego dnia.
inna rzecz, to moje pozawierszowe skojarzenia. Kiedyś, pewwna Kobieta, dla mnie ważna, już jej... nie ma... tu i ... po prostu nie ma... napisala wiersz, świetny, porównywalny w zastosowanych przez Ciebie zabiegach, zwłaszcza zachwycając mnie przerzutniami, tyle pamiętam.. bo utwór ... przepadł... nieważne. Nigdy nie chciała Publikować, mimo namawiania, zachęt próśb. Z tamtego wiersza w pamięci pozostał mi tylko "mój synu który śpisz"... twój, jasne że inny (choć jak tu porównać)... ale po prostu mi przywołał, ot ... nieważne...
schodząc ze wspomnień. Powiem krótko, na ile potrafię manipulować słowem, widzieć pod podszewką, na ile umiem czytać. Piękne. Po prostu. Piękne i przemyslane.