szanta
kontrowersyjna ta lilia hehe :) z symboliką jest dość ciekawa sprawa bo nie ma jednoznacznej wersji...z tąd bierze się powiedzenie 'ile czytelników tyle interpretacji' :) na domiar tego każdy może przecierz układać własne;p nie oznacza to jednak że nie dopuszczam do siebie myśli o pracy nad 'skończonymi' wierszami, wręcz przeciwnie, chcę jednak poznać możliwie najwięcej punktów widzenia, bym mógł na czymś oprzeć tekst
potrzebna jest chociażby minimalna ich znajomość. Dlatego dziękuję za chęć rozmowy :)
pozdrawiam
No, ok, próbujesz się całkiem nieźle bronić, co doceniam, bo jeśli wiesz co chciałeś danymi środkami uzyskać, to już połowa sukcesu. Niemniej lilia dalej mnie nie przekonuje w tym zestawieniu. Dlaczego? Otóż dlatego, że lilia ma nie tylko tę symbolikę, którą nam tu podałeś :). Mnie podczas czytania weszła nachalnie inna- lilia jako piętno kobiety upadłej.
Splecione łodyżki i td.. dla mnie to sugestia pogrzebania, słowa umarlaka, który otruł się kapsułkami i go pochowali.
To ładnie, że pokazujesz w wierszu swoje oczytanie ale jednak zasadą tworzenia tekstów- wszelkich i poezji i prozy- jest dążenie do jak największej prostoty. Skoro sam przyznajesz, że wiersz ma wiele znaczeń i trudno je odkryć, to dla czytelnika może być ich- za wiele.
To prawda, że wiersz powinien zawierać metaforę i drugie dno a może i nawet trzecie, ale jak zawiera dziesiąte to już przesada.
Myślę, że mógłbyś tworzyć całkiem ciekawe teksty gdybyś jednak dopuścił myśl, że warto nawet nad tymi niby skończonymi jednak popracować i tego Ci życzę
ponad hebanową taflą nieba
poza zasięgiem ciemności/mimo jej obecności
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
lilia - czystoś uczucia niewinność
twardy uścisk - stałość
dłoni i rozkwitu chyba tłumaczyć nie trzeba ;p
tętent kopyt całuje ścieżkę twoich lat
- przyrównałem wiatr tj oddech(życie) biegnące na 'grzbiecie' moich warg
(grzbietem warg jest łuk kupidyna, umiejscowiony dokładnie po środku ust)
odrobinę metaforyzując pocałowałem ziemię za ściężkę lat przez które szedłem;p
przyznaje znaczeń jest wiele i trudno by je wszystkie odrazu odkryć, jednak
nic nie jest przekombinowane, tzn ja tak myślę
dziękuję za wizytę i zainteresowanie tekstem :)
pozdrawiam
Wydaje mi się przeładowany znaczeniami. I może wyjaśnij mi znaczenie wersu - tętent kopyt całuje ścieżkę twoich lat- bo nijak nie widzę w nim nic oprócz chęci zaskakującego zestawienia wyrazów. A nie o to chyba chodzi w tekstach. To samo dotyczy wersów:
ponad hebanową taflą nieba
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
Za to stwierdzenie cisza gargantuiczna - podoba mi się :)
kontrowersyjna ta lilia hehe :) z symboliką jest dość ciekawa sprawa bo nie ma jednoznacznej wersji...z tąd bierze się powiedzenie 'ile czytelników tyle interpretacji' :) na domiar tego każdy może przecierz układać własne;p nie oznacza to jednak że nie dopuszczam do siebie myśli o pracy nad 'skończonymi' wierszami, wręcz przeciwnie, chcę jednak poznać możliwie najwięcej punktów widzenia, bym mógł na czymś oprzeć tekst
potrzebna jest chociażby minimalna ich znajomość. Dlatego dziękuję za chęć rozmowy :)
pozdrawiam
Mithril
jeśli tak to widzisz...
Splecione łodyżki i td.. dla mnie to sugestia pogrzebania, słowa umarlaka, który otruł się kapsułkami i go pochowali.
To ładnie, że pokazujesz w wierszu swoje oczytanie ale jednak zasadą tworzenia tekstów- wszelkich i poezji i prozy- jest dążenie do jak największej prostoty. Skoro sam przyznajesz, że wiersz ma wiele znaczeń i trudno je odkryć, to dla czytelnika może być ich- za wiele.
To prawda, że wiersz powinien zawierać metaforę i drugie dno a może i nawet trzecie, ale jak zawiera dziesiąte to już przesada.
Myślę, że mógłbyś tworzyć całkiem ciekawe teksty gdybyś jednak dopuścił myśl, że warto nawet nad tymi niby skończonymi jednak popracować i tego Ci życzę
ponad hebanową taflą nieba
poza zasięgiem ciemności/mimo jej obecności
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
lilia - czystoś uczucia niewinność
twardy uścisk - stałość
dłoni i rozkwitu chyba tłumaczyć nie trzeba ;p
tętent kopyt całuje ścieżkę twoich lat
- przyrównałem wiatr tj oddech(życie) biegnące na 'grzbiecie' moich warg
(grzbietem warg jest łuk kupidyna, umiejscowiony dokładnie po środku ust)
odrobinę metaforyzując pocałowałem ziemię za ściężkę lat przez które szedłem;p
przyznaje znaczeń jest wiele i trudno by je wszystkie odrazu odkryć, jednak
nic nie jest przekombinowane, tzn ja tak myślę
dziękuję za wizytę i zainteresowanie tekstem :)
pozdrawiam
ponad hebanową taflą nieba
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
Za to stwierdzenie cisza gargantuiczna - podoba mi się :)
dziękuje za wgląd :)