cisza jest wierna
lapidarna w swej miłości
pozwala rozumieć smak kapsułek
gdy odchodzi jest ufna
niepokoiła mnie jej czułość
gargantuiczna
o błękitnym spojrzeniu stęsknionych oczu
ponad taflą nieba
uścisk liliowych dłoni zakwitał
nawet najzuchwalsze z barw
nie mogły malować tych kwiatów
splecione łodyżki kołysał wiatr
biegnący na grzbiecie moich warg
ogrodniczko
pośród welonu świateł
jemioła płacze girlandą
tętent kopyt ucichł
z biegiem lat
to poprostu jeden z wierszy który prowadził mnie do dziś ;p
dziękuje za wgląd :)
ponad hebanową taflą nieba
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
Za to stwierdzenie cisza gargantuiczna - podoba mi się :)
ponad hebanową taflą nieba
poza zasięgiem ciemności/mimo jej obecności
twardy uścisk liliowych dłoni zakwita
lilia - czystoś uczucia niewinność
twardy uścisk - stałość
dłoni i rozkwitu chyba tłumaczyć nie trzeba ;p
tętent kopyt całuje ścieżkę twoich lat
- przyrównałem wiatr tj oddech(życie) biegnące na 'grzbiecie' moich warg
(grzbietem warg jest łuk kupidyna, umiejscowiony dokładnie po środku ust)
odrobinę metaforyzując pocałowałem ziemię za ściężkę lat przez które szedłem;p
przyznaje znaczeń jest wiele i trudno by je wszystkie odrazu odkryć, jednak
nic nie jest przekombinowane, tzn ja tak myślę
dziękuję za wizytę i zainteresowanie tekstem :)
pozdrawiam
Splecione łodyżki i td.. dla mnie to sugestia pogrzebania, słowa umarlaka, który otruł się kapsułkami i go pochowali.
To ładnie, że pokazujesz w wierszu swoje oczytanie ale jednak zasadą tworzenia tekstów- wszelkich i poezji i prozy- jest dążenie do jak największej prostoty. Skoro sam przyznajesz, że wiersz ma wiele znaczeń i trudno je odkryć, to dla czytelnika może być ich- za wiele.
To prawda, że wiersz powinien zawierać metaforę i drugie dno a może i nawet trzecie, ale jak zawiera dziesiąte to już przesada.
Myślę, że mógłbyś tworzyć całkiem ciekawe teksty gdybyś jednak dopuścił myśl, że warto nawet nad tymi niby skończonymi jednak popracować i tego Ci życzę