"Jan Pradera wczoraj, 19:40
Panie mithrill jak zwykle ostro, ale to dobrze, jeżeli kiedykolwiek napisze pan coś pozytywnego pod moim tworem to będę mógł umrzeć spokojnie :)"
kolejna, książkowa wręcz odpowiedź/riposta jednostki o zaniżonym poczuciu własnej wartości, która tylko w taki sposób może załatwić sobie "autogłaski"
a swoją drogą to ciekawe, jak niewiele trzeba w obliczu frustracji i bezradności, aby "poprawić" - choćby wirtualnie - sobie nastrój
"(...)jeżeli kiedykolwiek napisze pan coś pozytywnego pod moim tworem to będę mógł umrzeć"
no i widzę też pewnego rodzaju analogię powiązaną z jednym, z "przyklaskujących", ale jak już wspomniałem: "niewiele trzeba"...
No to moje rendery są takim rodzajem kodowanego szeptu - ale niewiele zdziałały , widocznie za ciche . Ale to nieważne . Nie będę ich zmieniać , bo wtedy już byłyby nie moje .
Czasem mam ochotę krzyczeć : "Ludzie powiedzcie wreszcie , czy ja zwariowałem do końca , czy jeszcze nie ? A może to już wszyscy są szaleni ?" Np. 20 lat temu wsród ludzi powiązanych w jakiś sposób z różnymi subkulturami kontrkultury nie do pomyślenia było mówienie sobie na pan-pani - czy zegar świata cofnął się do 1913 roku , czy nie wiem jeszcze , co ?
Szczerze ? Tak szczerze to nie wie wiem ... bo jedne fragmenty tak , inne nie - chyba można czasem nie móc się zdecydować ? Rozdwojenia mam różne , proszę nie pytać mnie ,co jest dobre - ja naprawdę nie wiem , dzisiaj mi się zdaje , że wiem, a jutro już znowu , że nie wiem i tak całe życie ... w sumie balansuję na pograniczu pychozy , a tacy nic sensownego nie doradzą
Panie mithrill jak zwykle ostro, ale to dobrze, jeżeli kiedykolwiek napisze pan coś pozytywnego pod moim tworem to będę mógł umrzeć spokojnie :)"
kolejna, książkowa wręcz odpowiedź/riposta jednostki o zaniżonym poczuciu własnej wartości, która tylko w taki sposób może załatwić sobie "autogłaski"
a swoją drogą to ciekawe, jak niewiele trzeba w obliczu frustracji i bezradności, aby "poprawić" - choćby wirtualnie - sobie nastrój
"(...)jeżeli kiedykolwiek napisze pan coś pozytywnego pod moim tworem to będę mógł umrzeć"
no i widzę też pewnego rodzaju analogię powiązaną z jednym, z "przyklaskujących", ale jak już wspomniałem: "niewiele trzeba"...