Zapętliłem się, a przecież
wszystko tak przejrzyste
ocieranie się światów, ciepłe pływy uniesień
nurty rzek buntowniczo bystre
Zapętliłem się w duszy
czuję ludzki niepokój
przed powietrzem co głazy ukruszy
Zanurzony w dostojnym
odpływaniu obłoków
W szumie fal który dawno ogłuszył
Sięgam wstecz rdzą pamięci
gdzie dostrzegam spowite polnym zielskiem
dni bosych spacerów
Gdy marzeniem dotknięty
uciekałem w najczystsze- niepojęte
połacie orderów
Lecz upadły marzenia
pasje toną wciąż stadnie
jeszcze żądza czasami uraczy
Krew zdusiła złudzenia
marionetki paradnej
tak pragnącej swe szlaki wyznaczyć
[ w sumie słowo "morowe'' tez może być na upartego wieloznaczne - tak samo ,jak zwrot "do grobowej deski" i jeszcze parę innych zwrotów - np. , że coś jest mętne . Tytuł "mętnie" jest ... "mętny" . Dopisałbym chętnie jeszcze coś o Hitlerze i o sądzie włoskim w Rzymie , ale ugryzę się w jęzor . A ciepełko to i gófniane też jest . Nie wiem , nie wiem dlaczego ludzie odbierają przymiotnik "ciepłe'' jak coś jednoznacznie pozytywnego - dla mnie wcale nie jest to określenie ani jednoznaczne , ani pozytywne . ]
gdzie dostrzegam spowite polnym zielskiem
dni bosych spacerów"
..............................rodzynek arcybełkotu z papki "pragnącej swe szlaki wyznaczyć"