Mithril: te "kwaśne teorie" nie są wcale teoriami (ale nie podejmę się wytłumaczenia ci tego) Powiedz, że nie umiesz się przyznać do braku zrozumienia banalnego zdania o interpretowaniu tekstów. Nikt nie zmusza, ale wyjście z takim agonem ośmieszasz sam siebie. Nb. odsyłam do: Markowski, Nycz, Eagleton, Derrida, de Man, Hillis Miller, Ulicka, Burzyńska, Mitchell, Said i mogę tak do rana, uwierz mi: mylisz się.
"Mithril: problem tkwi w tym, że musiałbyś wiedzieć: współpraca z wierszem polega na dynamicznym doświadczeniu wnoszenia i wynoszenia znaczenia z i do tekstu.
Najłatwiej jest nazwać coś "kocopołem", gdy się tego nie rozumie.
Na korepetycjach z matematyki też łamałeś ołówki, kiedy nie mogłeś rozgryźć równania z dwoma niewiadomymi;>? Pamiętaj - poezja w dzisiejszych czasach to bestia sprzęgniętych ze sobą interfejsów. Jeśli wolisz kwiatki św. Franciszka - free way.'
nie ma to jak budowanie kwaśnych "usystematyzowanych" teorii na pierdołach, w które samemu się wierzy i ten kit próbuje się wcisnąć innym pod pseudointelektualnym bełkotem, gdzie brednia pozostanie brednią..!
kocopoł jak gniot - jest poza komentarzami zwłaszcza merytorycznymi
"Suma różnic" /"suma'' jak "summa" :D/ - ciekawie powiedziane . Czyli - tak czy inaczej - konieczne odejście w to , co osobiste , a nawet - osobnicze - po to ,
aby móc dalej doskonalić to , co wspólne ,
poszukiwać tej "nadświadomości" , czy jak jeszcze inaczej to "monstrum" zwać .
Marię Janion lansuje ostatnio "Krytyka Polityczna" . Od strony osobistych przeżyć .
Twórczość M. J. była znana i wcześniej , ale dosyć niewielu osobom .
Na seminariom w 1981 roku oczywiście nie byłem , bo miałem wtedy 11 czy 12 lat .
Póżniej się z tym zapoznałem .
Jeden "odcinek" cyklu "Transgresje" chyba jeszcze gdzieś tam mam .
Chyba "Osoby'' albo "Dzieci" . Resztę pamiętam , jak przez mgłę .
Tomek: "ontologiczna różnica" jest dlatego, że to, co odróżnia człowieka od Innego, pozwala człowiekowi na "stawianie się" [upodmiotowienie], czyli konstruowanie tożsamości na zasadzie "różnicy" (można by o tożsamości powiedzieć, że jest "sumą różnic", bo coś [lub ktoś] w ogóle jest czymś o ile możemy odróżnić to [lub kogoś] od czegoś innego. "To, co odróżnia dany znak, jest tym, co go stanowi". Janion prowadziła swoje seminarium ("Transgresje") ponad 30 lat temu, więc nie wiem, czy nadal jest na nią moda. Teraz triumfy święcą czasy "Czarnego nurtu" ;]
Mithril: problem tkwi w tym, że musiałbyś wiedzieć: współpraca z wierszem polega na dynamicznym doświadczeniu wnoszenia i wynoszenia znaczenia z i do tekstu.
Najłatwiej jest nazwać coś "kocopołem", gdy się tego nie rozumie.
Na korepetycjach z matematyki też łamałeś ołówki, kiedy nie mogłeś rozgryźć równania z dwoma niewiadomymi;>? Pamiętaj - poezja w dzisiejszych czasach to bestia sprzęgniętych ze sobą interfejsów. Jeśli wolisz kwiatki św. Franciszka - free way.
Paulina: nie zgodzę się z tym, że użyte terminy są "zapychaczami treści" - każdy termin ma swoje miejsce w tym tekście, czyniąc z niego zwartą strukturę sensu. Wystarczy trochę nad nim posiedzieć, ale to zadanie dla chętnych.
Dziękuję za słowa, pozdrawiam i zachęcam do dalszego wygrzebywania ze śmietnika ;)
... bo centrum , a szczyt - to dwie piramidalnie różne - choć czasami trudno rozróżnialne - rzeczy .
Ale moda na Marię Janion i "Transgresje" niesie pewną nadzieję - na pozytywną ewaluację dyskursu , w duchu liberalizacji , ekwalizacji i fraternizacji , o !
... faktycznie to pomiędzy "ontologiczną różnica" /a czemu nie sumą ?/ a "hermeneutycznym stawaniem" /a czemu nie 'happeningiem'/ zabrakło krótkiego , acz znacznego słówka : "od" . :p
ależ naturalnie - stan albionizacji, co poniektórym odbiera rozum oraz proste pisanie, gdzie "rozumienie", a raczej jego brak, zarzuca się czytelnikowi, choć problem tkwi w aŁtoże przesłownikowanych kocopołów
Najłatwiej jest nazwać coś "kocopołem", gdy się tego nie rozumie.
Na korepetycjach z matematyki też łamałeś ołówki, kiedy nie mogłeś rozgryźć równania z dwoma niewiadomymi;>? Pamiętaj - poezja w dzisiejszych czasach to bestia sprzęgniętych ze sobą interfejsów. Jeśli wolisz kwiatki św. Franciszka - free way.'
nie ma to jak budowanie kwaśnych "usystematyzowanych" teorii na pierdołach, w które samemu się wierzy i ten kit próbuje się wcisnąć innym pod pseudointelektualnym bełkotem, gdzie brednia pozostanie brednią..!
kocopoł jak gniot - jest poza komentarzami zwłaszcza merytorycznymi
aby móc dalej doskonalić to , co wspólne ,
poszukiwać tej "nadświadomości" , czy jak jeszcze inaczej to "monstrum" zwać .
Marię Janion lansuje ostatnio "Krytyka Polityczna" . Od strony osobistych przeżyć .
Twórczość M. J. była znana i wcześniej , ale dosyć niewielu osobom .
Na seminariom w 1981 roku oczywiście nie byłem , bo miałem wtedy 11 czy 12 lat .
Póżniej się z tym zapoznałem .
Jeden "odcinek" cyklu "Transgresje" chyba jeszcze gdzieś tam mam .
Chyba "Osoby'' albo "Dzieci" . Resztę pamiętam , jak przez mgłę .
Mithril: problem tkwi w tym, że musiałbyś wiedzieć: współpraca z wierszem polega na dynamicznym doświadczeniu wnoszenia i wynoszenia znaczenia z i do tekstu.
Najłatwiej jest nazwać coś "kocopołem", gdy się tego nie rozumie.
Na korepetycjach z matematyki też łamałeś ołówki, kiedy nie mogłeś rozgryźć równania z dwoma niewiadomymi;>? Pamiętaj - poezja w dzisiejszych czasach to bestia sprzęgniętych ze sobą interfejsów. Jeśli wolisz kwiatki św. Franciszka - free way.
Paulina: nie zgodzę się z tym, że użyte terminy są "zapychaczami treści" - każdy termin ma swoje miejsce w tym tekście, czyniąc z niego zwartą strukturę sensu. Wystarczy trochę nad nim posiedzieć, ale to zadanie dla chętnych.
Dziękuję za słowa, pozdrawiam i zachęcam do dalszego wygrzebywania ze śmietnika ;)
Ale moda na Marię Janion i "Transgresje" niesie pewną nadzieję - na pozytywną ewaluację dyskursu , w duchu liberalizacji , ekwalizacji i fraternizacji , o !
... faktycznie to pomiędzy "ontologiczną różnica" /a czemu nie sumą ?/ a "hermeneutycznym stawaniem" /a czemu nie 'happeningiem'/ zabrakło krótkiego , acz znacznego słówka : "od" . :p
kolejny reformator - was w promocji dodają do "Heppy Meal"?