To prawda, to nie był przejaw troski o "Twoje" pisanie. To był przejaw troski o Twoje pisanie ;) Zapewne zupełnie niepotrzebny, ale cóż ja mam miękkie serce i żal patrzeć było jak Ktoś stąpa po cienkiej linii. Aluzje do Krystyny były oczywiście żartem (taki wywrotowy mem), tak jak moje początkowe komentarze w tej pożałowania godnej i niesmacznej dyskusji. I to chyba Ty masz zbyt wygórowane mniemanie o sobie. Skrzywdził Baprawski? Kogo? Podmiotu do następnego opowiadania wigilijnego niestety brak ;)
Pa ;)
..skoro jest odwetem i nadużyciem ,może być niezłą kanwą,co do cyklu Twoich kolejnych wigilijnych opowiadań :)o skrzywdzonych niewiastach,które niewinnie skrzywdził Baprawski :)..Jeszcze może bym zniósł,te Twoje "prztyczki",lecz jestem tu z imienia i nazwiska,więc siłą rzeczy Twoje aluzje co do Krystyny,Maryny,Honoraty,bliższych i dalszych znajomych nie mogły być przeze mnie uznane za przejaw troski o moje pisanie.Tym bardziej ,że Ty wiesz lepiej,co czuję i co rozumiem.
Także,nasze wcześniejsze wzajemne relacje,uważam za zakończone.Z życzeniami zdrowia,uśmiechu i niesłabnącego poczucia humoru.Dopisuję zakończenie,jak to dumnie napisałaś "spektaklu" :)..nie jestem "dyrektorem przedszkola" i wyznaję zasadę "spalonej ziemi"..Hej.
" Więc dobrze się zastanów, czym jest szacunek wobec czytelnika, zanim będzie za późno " - weź to sobie do serca i przełóż na swoje arcy mądre wypowiedzi.Jestem tu dwa lata,a Ty miesiąc z dojazdem i jakoś nie zauważyłem przez ten okres , u innych użytkowników tak zgorzkniałej zapalczywości w udowadnianiu swoich racji,w kwestii odbioru.Mogłaś wyrazić opinię i pójść swoją drogą,lecz niestety pani Klaudia Skoniecka,postanowiła błysnąć intelektem,wykręcić piruet wszechwiedzy.Niech tutejsze patałachy wiedzą,iż jest chodzącą wyrocznią,niekwestionowanym talentem i królową,której studia kosztowały masę jajek,twarogu i drobiu :)Niestety nawet obecny status społeczny,zdobyta wiedza,nie jest wstanie zatrzeć wrażenia,że mamy do czynienia z kobietą zimną,wyrachowanym szydercą z egoizmem typowym dla osób,które łaskawy los wyrwał z prowincjonalności pochodzenia.Niestety..
..wplątując pod moim wierszem,osoby trzecie doprowadziłaś do tej całej sytuacji.Więc nie szukaj wytłumaczeń,dlaczego " co za siebie rzucisz,przed sobą znajdujesz".
A co jest padliną, bo tu się pogubiłam. Powstrzymuję się od bluźnierstw, choć bardzo się cisną na usta, pan Jarosław radośnie mnie z tego wybawił, nadal twierdzę, że się uzbierało i należało, ot, amen
Kończąc ten żenujacy spektakl pozwolę sobie udzielić Ci Baprawski ostatniej przyjacielskiej rady. Mówisz o szacunku? Więc dobrze się zastanów, czym jest szacunek wobec czytelnika, zanim będzie za późno. A Ty calvados zastanów się, czy nie zostałaś czasem nabita w butelkę. Obojgu życzę miłej zabawy. Pozdrawiam
Wiersz ciekawy. Mnie się podobają te gwiezdno sferyczne odniesienia, ale mam wrażenie, że w tym wersie chciałeś powiedzieć za wiele na raz: ziemskiego przyciągania w krągłości bioder pulsowaniu świateł
Pa ;)
Także,nasze wcześniejsze wzajemne relacje,uważam za zakończone.Z życzeniami zdrowia,uśmiechu i niesłabnącego poczucia humoru.Dopisuję zakończenie,jak to dumnie napisałaś "spektaklu" :)..nie jestem "dyrektorem przedszkola" i wyznaję zasadę "spalonej ziemi"..Hej.
The End
..wplątując pod moim wierszem,osoby trzecie doprowadziłaś do tej całej sytuacji.Więc nie szukaj wytłumaczeń,dlaczego " co za siebie rzucisz,przed sobą znajdujesz".