jeśli będziesz chętna dobijemy targu
w moim fachu pięć minut po godzinach
może być dla ciebie wniebowstąpieniem
niesiona w ramionach zapomnisz o lęku
kilometrach niepowodzeń źle lokowanych uczuć
na poddaszu będzie nam miękko i bliżej do stratosfery
ziemskiego przyciągania w krągłości bioder pulsowaniu świateł
zaplątani w warkocze komet odkryjemy się bezwstydnie z nieufności
i nim zaśniemy słodko zmęczeni będziemy jak nenufary z ogrodu moneta
nakładać siebie na płótno w naturalnej scenerii
szpatułkami języków poprzez przesmyki
embrionalnych kłębków
delikatnie zasypiać
i budzić się
P.S.
a dlaczego nie chcesz pozdrowić Krystyny? Zrobiła Ci co złego? ;D
..a co do tekstu,to nie musi Ci się podobać :)