/ja też lubię wywrotę, z tym że to nie jest taki typowo literacki portal./ racja nie jest,
to portal matrymonialny :))) bzykanie i rwanie róż i trawy :)) ja tam będę pisała o seksie, to najlepiej bierze, /dymanko sciskanie pukanie/ :)) laura nie mów, że nie lubisz? :))
/drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga../ a przeczytaj mój nowy wierszyk :)) niech ci ślinka poleci. tylko majtki zostaw na sobie, nie gryź palców, jeszcze będą ci potrzebne:)))
"Internetowi poeci, jak to pięknie brzmi, jak to ująć?"
No a co Marzeno, uważasz, że tu, do "podziemia", schodzą pracownicy naukowi. Myślisz, że wydawcy codziennie, tak, jak my np., czytają po kilka tekstów. Wątpię.
Lauro,
ja też lubię wywrotę, z tym że to nie jest taki typowo literacki portal.
E tam dziadek, tu jest fajnie. Ale to mały portal. Te dawne zatopione oktòrych pisałam miał w jeden dzie;ń tyle wierszy i ludzi co tu w rok. Tu jest kameralnie i też fajnie. Tylko taki jeden dziadek strasznie & śmieci = :))
PS. A tak swoją drogą co tak wszystko odbierasz "do siebie" wejrzyj głębiej, no wiesz jabłko, drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga...
a, nie tylko Adam iewkai dymanko sciskanie pukanie hihi
bayo
/ale muszę też przyznać , że sporo osób było otwartych, uważnych, potrafili się bawić i pisać. dawne czasy .../ nio nieładnie, czyżby w chwili obecnej brakowało takich ludzi?
Hm...co my tutaj robimy? Przepraszam, że tak w butach wchodzę do pokoju zwierzeń :-)
Jakoś żal, tak mi płakać się zachciało, przykro mi :-)
Przykry to jest fakt, że poezja sama w sobie jest piękna ale to człowiek stwarza podziały.
Internetowi poeci, jak to pięknie brzmi, jak to ująć? Jestem lepszejsza czy gorszejsza?
Debiut, nagrody, uznanie, wydawnictwa itd. Cóż wszyscy potrzebujemy akceptacji.
Piję kawę i tak sobie myślę, tak mi się rodzi w tej małej główce pytanie. Czego mi brak?
Piszę bo piszę, innych rzadko czytam :-) ale czytam, dobrze się bawię, całkiem dobrze.
Droga lauro dlaczego nie bronisz swojej twórczości?
Właśnie tez zadziorny sposób postrzegania rzeczywistości, ta umiejętna forma walki, to nas wyróżnia. Bronimy siebie, swojej indywidualności. No nie każdy nas pokocha.
Ja mam ten problem, że kochają mnie wszyscy :-)) też nie jest łatwo :-)) żartuję.
Miło jest z Wami, fajne dziewczyny i chłopaki jesteście.
nie mam za bardzo mistrzów, ale le guin bardzo lubię. to niezdecydowanie co do rodziców, raz tatuś raz mamusia to z jej " lewej ręki ciemności " skopiowałam ci
Akcja powieści rozgrywa się na planecie Gethen, zwanej Zimą, w państwach Karhid i Orgoreyn. Mieszkańcy tej planety, zwani Getheńczykami, pomimo wielkiego podobieństwa do ludzi, są hermafrodytami. Ich płciowość objawia się wyłącznie w okresie tzw. kemmeru, czyli okresu godowego, który przechodzą co 26 dni. Łączą się wtedy w pary, a u kochanków wykształcają się drugorzędowe cechy płciowe, nadając im seksualność kobiety bądź mężczyzny. Płeć w okresie kemmeru nie jest uwarunkowana – każdy Getheńczyk może stać się zarówno kobietą, jak mężczyzną.
ja za bardzo się nie przejmuję, tymi mondralami, a nawet dobrze się bawię jak poprawiają, albo krytykują. a, nawet łażę po różnych portalach bogobojnych
poetycko i wypisuję tam różności :) zabawa nie trwa długo bo mnie wywalają, za grafomaństwo, albo inne przewiny, ale masz rację i też lubię internetowych poetów,
najwięcej dobrej poezji miał, wg mnie digart. wiem , że ty byłeś bardziej na licie,
to były zupełnie różne ekipy. zawsze śmiać mi się chciało jak wołali na ciebie lato i kojarzyli z promieniami słońca :))) i plażą, to o czym gadać z takimi.
o środkach wyrazu, których w kółko używają , tych samych, przestawiając lub nie
te same słowa, opisy, tematy ...
ale muszę też przyznać , że sporo osób było otwartych, uważnych, potrafili się bawić i pisać. dawne czasy ...
papa , słowianin d. lato :)
Hehe, a co Ty robisz po "zwyczajowych 24 godzinach". Pewnie rozpoczynasz nowy dzień, prawda?
Ja staram się jakoś ustawić w tej nierzeczywistości, poza tym rozmyślam o czymś co nazwałem jakiś czas temu źródłową poezją. W skrócie chodzi o to, by robić to, co się chce, przy zachowaniu sensu. Bo tak naprawdę mamy do dyspozycji dowolne środki wyrazu. Ale, niestety, jesteśmy otoczeni przez grupy ekscentryków, którzy uprawiają naśladownictwo poezji, oni to wpychają nas w ramiona awangardy :) Wiesz, robisz coś pierwszego, a oni Ci jadą :)
Wiesz, Miłosz to np. dobry kandydat na dziadka, albo wręcz pradziadka. No bo daj spokój, co on mówił, dziewczyno:). Że nie można "zajadać się lingwistycznymi ciastkami", bo to jakieś luksusy i takie tam. Toż to sadomasochizm. Ale nie powiem, "Poema Nawine" wymiotły towarzystwo.
kiedy już sobie wszystko poukładam, staram się, oczywiście, nie rozpaczać nad nędzą nierzeczywistości - bo chyba ona jest najbardziej doskwierająca, prawda? Generalnie staram się robić coś konstruktywnego, wiadomo. Dlatego jeszcze pojawiam się na portalach literackich. Powiedz mi, jaka jest różnica pomiędzy osobami po tzw. debiucie - o Matko Boska Częstochowska - a tymi z internetu? To tak jakby porównywać telewizję z internetem, nieprawdaż? Gdzieś jest centralizm, a gdzieś wolny rynek:)
"Zaprzyjaźnieni samobójcy" - no, no, w niezłym towarzystwie się obracasz, dziewczyno:)
"u k. le guin" - chodzi o autorkę? przyznaję się bez bicia, że nie czytałem.
"tatusia"? - no każdy ma jakiś tam swoich mistrzów, wiadomo...
fajnie.
ja mam zaprzyiaźnionych samobójców, których witają stęsknieni bogowie,
cóż, rodzina. potrafiątęsknić, wzruszać się ale mijają zwyczajowe 24 godziny i :)
zawsze byłam ciekawa co u ciebie w tym zaświecie równoległym,
jak już go poukładasz i miną zwyczajne 24 godziny ... ?
( ja na razie dotarłam , tylko do radosnego powitania z mamusią , tatusia jeszcze nie wybrałam, zresztą zastanawiam się nad taką istotą jak u k. le guin
to portal matrymonialny :))) bzykanie i rwanie róż i trawy :)) ja tam będę pisała o seksie, to najlepiej bierze, /dymanko sciskanie pukanie/ :)) laura nie mów, że nie lubisz? :))
/drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga../ a przeczytaj mój nowy wierszyk :)) niech ci ślinka poleci. tylko majtki zostaw na sobie, nie gryź palców, jeszcze będą ci potrzebne:)))
No a co Marzeno, uważasz, że tu, do "podziemia", schodzą pracownicy naukowi. Myślisz, że wydawcy codziennie, tak, jak my np., czytają po kilka tekstów. Wątpię.
Lauro,
ja też lubię wywrotę, z tym że to nie jest taki typowo literacki portal.
PS. A tak swoją drogą co tak wszystko odbierasz "do siebie" wejrzyj głębiej, no wiesz jabłko, drzewo, deszcz, kwiaty, owoce, niebo, słońce, mleczna droga...
a, nie tylko Adam iewkai dymanko sciskanie pukanie hihi
bayo
Hm...co my tutaj robimy? Przepraszam, że tak w butach wchodzę do pokoju zwierzeń :-)
Jakoś żal, tak mi płakać się zachciało, przykro mi :-)
Przykry to jest fakt, że poezja sama w sobie jest piękna ale to człowiek stwarza podziały.
Internetowi poeci, jak to pięknie brzmi, jak to ująć? Jestem lepszejsza czy gorszejsza?
Debiut, nagrody, uznanie, wydawnictwa itd. Cóż wszyscy potrzebujemy akceptacji.
Piję kawę i tak sobie myślę, tak mi się rodzi w tej małej główce pytanie. Czego mi brak?
Piszę bo piszę, innych rzadko czytam :-) ale czytam, dobrze się bawię, całkiem dobrze.
Droga lauro dlaczego nie bronisz swojej twórczości?
Właśnie tez zadziorny sposób postrzegania rzeczywistości, ta umiejętna forma walki, to nas wyróżnia. Bronimy siebie, swojej indywidualności. No nie każdy nas pokocha.
Ja mam ten problem, że kochają mnie wszyscy :-)) też nie jest łatwo :-)) żartuję.
Miło jest z Wami, fajne dziewczyny i chłopaki jesteście.
Akcja powieści rozgrywa się na planecie Gethen, zwanej Zimą, w państwach Karhid i Orgoreyn. Mieszkańcy tej planety, zwani Getheńczykami, pomimo wielkiego podobieństwa do ludzi, są hermafrodytami. Ich płciowość objawia się wyłącznie w okresie tzw. kemmeru, czyli okresu godowego, który przechodzą co 26 dni. Łączą się wtedy w pary, a u kochanków wykształcają się drugorzędowe cechy płciowe, nadając im seksualność kobiety bądź mężczyzny. Płeć w okresie kemmeru nie jest uwarunkowana – każdy Getheńczyk może stać się zarówno kobietą, jak mężczyzną.
ja za bardzo się nie przejmuję, tymi mondralami, a nawet dobrze się bawię jak poprawiają, albo krytykują. a, nawet łażę po różnych portalach bogobojnych
poetycko i wypisuję tam różności :) zabawa nie trwa długo bo mnie wywalają, za grafomaństwo, albo inne przewiny, ale masz rację i też lubię internetowych poetów,
najwięcej dobrej poezji miał, wg mnie digart. wiem , że ty byłeś bardziej na licie,
to były zupełnie różne ekipy. zawsze śmiać mi się chciało jak wołali na ciebie lato i kojarzyli z promieniami słońca :))) i plażą, to o czym gadać z takimi.
o środkach wyrazu, których w kółko używają , tych samych, przestawiając lub nie
te same słowa, opisy, tematy ...
ale muszę też przyznać , że sporo osób było otwartych, uważnych, potrafili się bawić i pisać. dawne czasy ...
papa , słowianin d. lato :)
Ja staram się jakoś ustawić w tej nierzeczywistości, poza tym rozmyślam o czymś co nazwałem jakiś czas temu źródłową poezją. W skrócie chodzi o to, by robić to, co się chce, przy zachowaniu sensu. Bo tak naprawdę mamy do dyspozycji dowolne środki wyrazu. Ale, niestety, jesteśmy otoczeni przez grupy ekscentryków, którzy uprawiają naśladownictwo poezji, oni to wpychają nas w ramiona awangardy :) Wiesz, robisz coś pierwszego, a oni Ci jadą :)
kiedy już sobie wszystko poukładam, staram się, oczywiście, nie rozpaczać nad nędzą nierzeczywistości - bo chyba ona jest najbardziej doskwierająca, prawda? Generalnie staram się robić coś konstruktywnego, wiadomo. Dlatego jeszcze pojawiam się na portalach literackich. Powiedz mi, jaka jest różnica pomiędzy osobami po tzw. debiucie - o Matko Boska Częstochowska - a tymi z internetu? To tak jakby porównywać telewizję z internetem, nieprawdaż? Gdzieś jest centralizm, a gdzieś wolny rynek:)
"Zaprzyjaźnieni samobójcy" - no, no, w niezłym towarzystwie się obracasz, dziewczyno:)
"u k. le guin" - chodzi o autorkę? przyznaję się bez bicia, że nie czytałem.
"tatusia"? - no każdy ma jakiś tam swoich mistrzów, wiadomo...
ja mam zaprzyiaźnionych samobójców, których witają stęsknieni bogowie,
cóż, rodzina. potrafiątęsknić, wzruszać się ale mijają zwyczajowe 24 godziny i :)
zawsze byłam ciekawa co u ciebie w tym zaświecie równoległym,
jak już go poukładasz i miną zwyczajne 24 godziny ... ?
( ja na razie dotarłam , tylko do radosnego powitania z mamusią , tatusia jeszcze nie wybrałam, zresztą zastanawiam się nad taką istotą jak u k. le guin