Marzena, niestrudzona bojowniczko, kończysz swój wiersz tezą:
/gdzieś pomiędzy
wymianą płynów i
uderzeniem w pośladki
rodzi się poczucie winy
do piękna
które chciałoby przeżyć/
Tę tezę rozważają poeci i filozofowie już od starożytności. Widać, że wciąż nie traci na aktualności. I chyba dobrze...
hop chciałam napisać, że sam seks jest marny jeżeli brakuje uczuć
ludzie wciąż szukają nowych doznań, zapominają o najważniejszym, kim wtedy jesteśmy?
gdzie jest nasze piękno?
człowieczeństwo
Pamiętacie, co mówiłem wam o czyśćcu?
O otchłani? Że wszystko, co się teraz dzieje, to tylko
takie czekanie, aż gruba ryba zdecyduje,
co z wami zrobić? Ona czyni was takimi,
jacy jesteście, potem decyduje, jak wyszło. Na każde
dziesięć niedoróbek zdarza się klejnot
i, no wiecie, może wy nim właśnie jesteście.
Potem są ci, co wypowiadają jej imię na próżno –
jak im tam – religijni moraliści;
nie bardzo jej z nimi po drodze, szczególnie
kiedy próbują odebrać kobiecie prawo wyboru
albo oczerniają tych, co są prawie takimi ciotkami, jak ona.
Cóż, każdy błądzi. I od tego właśnie jest
czyściec. Czasem się zdarzy, że
w trakcie czekania połapiesz się co i jak – wreszcie
zgodzisz się, że stoisz w długiej kolejce po Bóg
wie co. I żadne z was dwojga
nie ma pojęcia, o co tu do diaska chodzi albo co
z tym zrobić./
(z tomu Recalculating, 2013)
Charles Bernstein
Czasem ludzie gubią się i robią sobie krzywdę. Nie jest mi ich żal, może trochę. Czasem to nasi najbliżsi, ci których kochamy lub kochaliśmy. Krzysztof ma rację, cierpią dzieci.
/Na każde
dziesięć niedoróbek zdarza się klejnot
i, no wiecie, może wy nim właśnie jesteście./
Wierzę w te słowa, to nadzieja że potrafimy się odnaleźć. :)
Abi, Konrad dziękuję.
Konrad nie przejmuj się jest tyle wierszy o miłości.
Czasem coś wymyka się, brakuje kontroli. Jest taki piękny wiersz, który wiele tłumaczy. Powinnam go tutaj wstawić i sama czytać, tak długo aż zapamiętam.
"można wyssać miłość
z małego palca u nogi
jakiegoś poety albo
lekarza, który pyta
- nadal cię podniecam?"
a chciałabyś? Kogo to dzisiaj obchodzi.... starzejemy się.
/gdzieś pomiędzy
wymianą płynów i
uderzeniem w pośladki
rodzi się poczucie winy
do piękna
które chciałoby przeżyć/
Tę tezę rozważają poeci i filozofowie już od starożytności. Widać, że wciąż nie traci na aktualności. I chyba dobrze...
ludzie wciąż szukają nowych doznań, zapominają o najważniejszym, kim wtedy jesteśmy?
gdzie jest nasze piękno?
człowieczeństwo
Pamiętacie, co mówiłem wam o czyśćcu?
O otchłani? Że wszystko, co się teraz dzieje, to tylko
takie czekanie, aż gruba ryba zdecyduje,
co z wami zrobić? Ona czyni was takimi,
jacy jesteście, potem decyduje, jak wyszło. Na każde
dziesięć niedoróbek zdarza się klejnot
i, no wiecie, może wy nim właśnie jesteście.
Potem są ci, co wypowiadają jej imię na próżno –
jak im tam – religijni moraliści;
nie bardzo jej z nimi po drodze, szczególnie
kiedy próbują odebrać kobiecie prawo wyboru
albo oczerniają tych, co są prawie takimi ciotkami, jak ona.
Cóż, każdy błądzi. I od tego właśnie jest
czyściec. Czasem się zdarzy, że
w trakcie czekania połapiesz się co i jak – wreszcie
zgodzisz się, że stoisz w długiej kolejce po Bóg
wie co. I żadne z was dwojga
nie ma pojęcia, o co tu do diaska chodzi albo co
z tym zrobić./
(z tomu Recalculating, 2013)
Charles Bernstein
Czasem ludzie gubią się i robią sobie krzywdę. Nie jest mi ich żal, może trochę. Czasem to nasi najbliżsi, ci których kochamy lub kochaliśmy. Krzysztof ma rację, cierpią dzieci.
/Na każde
dziesięć niedoróbek zdarza się klejnot
i, no wiecie, może wy nim właśnie jesteście./
Wierzę w te słowa, to nadzieja że potrafimy się odnaleźć. :)
Konrad nie przejmuj się jest tyle wierszy o miłości.
Czasem coś wymyka się, brakuje kontroli. Jest taki piękny wiersz, który wiele tłumaczy. Powinnam go tutaj wstawić i sama czytać, tak długo aż zapamiętam.
z małego palca u nogi
jakiegoś poety albo
lekarza, który pyta
- nadal cię podniecam?"
a chciałabyś? Kogo to dzisiaj obchodzi.... starzejemy się.