Nie zawarłem w komentarzu oceny. To bardziej refleksja. Co więcej, raczej przychylna w moim mniemaniu.
Myślałem, że wyraziłem się jasno.
Jeśli nie, to sorki.
Tak mi się wydaje, że nie mnie pisać komentarze.
Doceniam poszukiwanie swojej ścieżki. Nawet na tej kiedyś odkrytej i oznakowanej, zawsze można coś niecoś odświeżyć.
Pisanie traktuję poważnie, nawet pisanie o głupotach.
Nie inaczej, niż różnego rodzaju nawiedzeni lub wesołkowie. Tak BTW przecież nie da się cały czas szczerzyć, smęcić, grzmieć z ambony lub szlochać. Ale szacunek do czytelnika?
Dopóki nie da powodu, to zawsze.
/Jeśli nie widziałeś psa o sześciu nogach,
To nie szkodzi.
My go widzieliśmy,
a on przez większość czasu leżał w kącie.
W kwestii dodatkowych nóg,
Człowiek łatwo się do nich przyzwyczaja,
I myśli o innych rzeczach.
Jak cóż za zimna, ciemna noc
Na bycie na jarmarku (albo targu).
Wtedy właściciel rzucił patyk
A pies za nim poszedł Na czterech nogach,
pozostałe dwie latały za nim z tyłu,
Co sprawiło, że jedna dziewczyna
krzyczała ze śmiechu.
Była pijana tak jak i mężczyzna
Który nie przestawał całować jej w szyję.
Pies złapał patyk i obejrzał się na nas.
I to było cale szoł./
Oto oryginał wiersza, który stanowił moje natchnienie.
Poniżej wyśmienita recenzja tłumacza, osoby która czyta poezję, zna kilka języków itd.
nie rozpisuję się, bo braknie strony.
/Jezu, co to za pierd totalny xd
O psie, co ma 6 nóg
Tragiczny ten wiersz/
Zasadnicze pytanie?!
Pytanie do publiczności - kto decyduje o jakości tekstu?
Kto decyduje o przyznawaniu nagród?!
Właściwie to mój wiersz jest lepszy :-)))
Myślałem, że wyraziłem się jasno.
Jeśli nie, to sorki.
Tak mi się wydaje, że nie mnie pisać komentarze.
Pisanie traktuję poważnie, nawet pisanie o głupotach.
Nie inaczej, niż różnego rodzaju nawiedzeni lub wesołkowie. Tak BTW przecież nie da się cały czas szczerzyć, smęcić, grzmieć z ambony lub szlochać. Ale szacunek do czytelnika?
Dopóki nie da powodu, to zawsze.
A kto pisze - litości?
Mój pies i ja mamy wszystko w dupie. :-) Chyba niewiele tu powagi. :-)
To nie szkodzi.
My go widzieliśmy,
a on przez większość czasu leżał w kącie.
W kwestii dodatkowych nóg,
Człowiek łatwo się do nich przyzwyczaja,
I myśli o innych rzeczach.
Jak cóż za zimna, ciemna noc
Na bycie na jarmarku (albo targu).
Wtedy właściciel rzucił patyk
A pies za nim poszedł Na czterech nogach,
pozostałe dwie latały za nim z tyłu,
Co sprawiło, że jedna dziewczyna
krzyczała ze śmiechu.
Była pijana tak jak i mężczyzna
Który nie przestawał całować jej w szyję.
Pies złapał patyk i obejrzał się na nas.
I to było cale szoł./
Oto oryginał wiersza, który stanowił moje natchnienie.
Poniżej wyśmienita recenzja tłumacza, osoby która czyta poezję, zna kilka języków itd.
nie rozpisuję się, bo braknie strony.
/Jezu, co to za pierd totalny xd
O psie, co ma 6 nóg
Tragiczny ten wiersz/
Zasadnicze pytanie?!
Pytanie do publiczności - kto decyduje o jakości tekstu?
Kto decyduje o przyznawaniu nagród?!
Właściwie to mój wiersz jest lepszy :-)))