Moja mała bitwa Beatrycze

Komentarze

  • zapominajka
    mnie także się nie podoba. nie mówię, że jest to tekst zly, bo prawdopodobnie poprawny i w ogóle. W kazdym razie mnie nie rusza. To zwykły tekst o zwyczajnym życiowym problemie. jak artykul z gazety typu 'przyjaciolka' czy innego takie. ktoś już to chyba tu napisal i ja powielam; bez polotu. dla mnie - słaby

    · Zgłoś · 22 lata
  • :)
    a mi sie kompletnie nie podoba.
    wydaje mi sie, ze w opowiadaniu za bardzo pomieszane sa dwa cele:
    cel a) historia choroby, ktora ma byc podstawa do przemyslen o porozumieniu i waznosci rodziny.
    cel b) samo zmaganie sie ze soba, podkreslone w "reklamowce" tekstu
    obydwa w sposob niekontrolowany sie przenikaja i wychodzi cos brzydkiego.

    nie rozumiem celowosci tak rozbudowanego motywu z filmem. moze lepiej byloby napisac oddzielne opowiadanie pt: "streszczenie"?

    jak dla mnie wykorzystanie pomyslu na "slaby", zdania bez [zbednej?] finezji, malo ciekawe. do tego stopnia, ze nawet "happy end" nie cieszy. [gdziez jest ta "moja mala bitwa"?]

    byc moze dlatego, ze nie znam zadnej agnieszki opowiadanie jest dla mnie na slaby/przecietny.
    porownujac z innymi tekstami autorki stawiam jednak "slaby"


    p.s. gwiazdka dlatego, aby cokolwiek pojawialo sie w rubryce "najlepsze w tym miesiacu"?

    · Zgłoś · 22 lata
  • forever
    hmm...bardzo podziwiam i szanuję autorkę, pisze dojrzałe, mądre i wartościowe teksty. jednak czesto powiela ten klimat. pesymistyczny, czysto zyciowy, takie pare odcinków noweli telewizyjnej momentami. jeszcze nigdy nie czytalam tekstu Beaty jakiegos radosnego i lekkiego. czekam z niecierpliwoscia:)

    · Zgłoś · 22 lata
  • forever
    hmm...bardzo podziwiam i szanuję autorkę, pisze dojrzałe, mądre i wartościowe teksty. jednak czesto powiela ten klimat. pesymistyczny, czysto zyciowy, takie pare odcinków noweli telewizyjnej momentami. jeszcze nigdy nie czytalam tekstu Beaty jakiegos radosnego i lekkiego. czekam z niecierpliwoscia:)

    · Zgłoś · 22 lata
  • kunegunda
    matko boska co jasnej bronisz czestochowy i w ostrej swiecisz bramie...
    Drogie dziecko! Pisanie to jedna z tych rzeczy, które, cóż..., nie wychodzą ci najlepiej. Nie chcę krytykować zbytnio tego co napisałaś, ale styl jaki prezentujesz (chrześcijańsko-rodzinno-bylejaki) na tym etapie swojego rozwoju literackiego, nie rokuje najlepszych nadzieji na przyszłośc. Do wymiany jest wszystko: nadmieniony wyżej styl, dialogi (?), cała materia językowa, etc. Nie chciałbym być pesymistą, ale miast pisania radziłbym zająć się robieniem na drutach (ewentualnie szydełkowaniem). Będzie chociaż cieplej na zimę.

    · Zgłoś · 22 lata
  • Arek Janicki
    Ładne.... z happy endem... jak to opowiadanie. Gwiazdkę daję z czystym sercem z dedykacją dla pewnej Agnieszki.

    · Zgłoś · 22 lata