kobieto: czytam już któryśtam twój komentarz- i w każdym widzę to samo: rączka ci się obsuwa i niechcący stawiasz więcej kropek niż liter.
Troszkę ostrożności, bo to fatalnie wygląda (a czyta się jeszcze gorzej)
Niestety, zgadzam się iż by się zabawić...zagrać, nie jest potrzebna miłość...kochanków łączy raczej namietność...piękna i zarazem niebezpieczna...jest bowiem żywiołem...
wiersz jednak podoba mi się. Jest taka ciekawa książka...."Kobiety" Nałkowskiej myślę, że by ci się spodobała... :)
Wiersz jest cyniczny. Cynizm jest dobry w poezji. Kojarzy mi się z Marcinem Ś. palącym dwie paki cameli w ciągu koncertu i drinkującym "too much"... Ale tak sobie myślę, że w tym -udanym- wierszu jest tak dużo cynizmu, że aż za dużo. Formalnie jest udany ( nie podoba mi się tylko słowo "... chyba..."), ale tak na prawdę, to jednak treść wywołuje u mnie mieszane uczucia... Nie gram .Pas.
Troszkę ostrożności, bo to fatalnie wygląda (a czyta się jeszcze gorzej)
wiersz jednak podoba mi się. Jest taka ciekawa książka...."Kobiety" Nałkowskiej myślę, że by ci się spodobała... :)
Swoją drogą -jakie te kobiety przewrotne.