pomroczność niejasna nF

Komentarze

  • nF
    No właśnie, i to mnie zdziwiło. Widać, że ludzie czytają, bo i oceniają, ale brak jakiejkolwiek polemiki odautorskiej, brak w ogóle uzasadnień. Są co prawda jakieś noty, ale nie mam pojęcia na jakiej zasadzie.

    Z innej strony, na ten wiersz zagłosowałaś tylko Ty, może nikt inny nie dobrnął do końca? Wywrota znów działa, tylko co z tego, czy dział poezji będzie tylko miejscem na kontrastowe wystawianie wierszy Szluger? Coraz mniej celowości.

    · Zgłoś · 21 lat
  • forever
    ...to bardzo rżący problem... myślałam, że liczba komentarzy zachęci społeczeństwo do komentowania, jednakże jak widać - boją się rżenia...

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    ...a Ty tylko rżysz z niepewności...

    · Zgłoś · 21 lat
  • forever
    No i proszę, ja bym dała za to ocenę: rżącościowy. Podejrzewam, że to może być nowy nurt w poezji i nie tylko. Jak debilizm - którego ja jestem twórczynią:) [oklaski proszę]. Więc trzeba namówić ludzi do rżomentowania. Są jacyś ospali - może to ta wybuchająca potworna wiosna? :))

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    Iha! Nawet mnie wzięło. Na natchnienie. A poza tym, może ustanowić jakąś gwiazdkę dla komentujących? To też trzeba umieć. "inne komentarze tego autora". To też sztkua.

    A jeśli już mówimy o sztuce, to pozwolę sobie od niej odejść, jak pisałem, inspiracyjnie:

    zerżyj ze mnie szaty
    z pianą na ustach
    i w skrzypiącej kulbace
    pojedźmy w stronę słońca
    (tam musi być jakaś cywilizacja)

    · Zgłoś · 21 lat
  • forever
    Dokładnie, rżenie to o wiele lepsze tudzież leprze słowo niż pieprzenie. Przynajmniej działa jak cukierek, który utknął w gardle. No i akcentuje, bo trzeba go trzy razy dla pewności przeczytać. A jak sam autor pieprzy, widać to pieprzenie przez cały wiersz - przez to nie robi on większego wrażenia ;) co innego jak rże (bo chyba nie rżnie - takie samo znaczenie jak powyższe pieprzenie). Własnie - rże!

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    ja się tutaj wpierw rozpisałem, ale maszyna komentarza nie uznała. Może jest jakiś limit? Głupich komentarzy?

    Ale próbując odtworzyć - najgorzej jest chyba, kiedy pieprzy sam autor. No i właśnie aż każe patrzeć, aż bije po łapach i zabiera pilota. I pokazuje i wskazuje antenką: "tutaj pisząc doznaję rozkoszy". Grafomania w praktyce. Ecce Homo.

    Tak więc, więcej rżenia (nie rżnięcia), aby zatrzymać, przefascynować, zwrócić. Złamać dyszel :) Pociągnąć ręczny, włosy i do odpowiedzialności :)

    A za głos bardzo dziękuję. Czego chcieć więcej? To chyba jasne! Komentarzy! Koszę! ;)

    · Zgłoś · 21 lat
  • forever
    no i pierwszy głos juz masz teraz... czego chciec wiecej? ;)

    · Zgłoś · 21 lat
  • forever
    pfelix
    pieprzenie zbędne aby zwracać na nie uwagę, może przejadło się już? tutaj akurat pasuje, bo samo pieprzenie jako słowo ma zabarwienie negatywne i podkresla wulgarność, ale jednak mocniej na mnie podziałało "rżąc". Wiadomo - w co drugim wierszu coś się czymś [ktoś z kimś, ktoś coś] pieprzy, w opowiadaniach wiele rzeczy jest pieprzonych... to już nie robi wrażenia.

    A może ludzie boją sie komentować takie wiersze?

    Pasażerem jesteś, ale w przypadku tego wiersza - kierowcą, tak myślę. Sama rownież jeżdżę jako pasażer, jesli przy wyznaniach samochodowych jesteśmy:)

    pozdrawiam

    forever

    · Zgłoś · 21 lat
  • nF
    1. I tak nikt inny nie skomentuje, wtystarczy popatrzeć, 0 głosów. A sam nie będę oceniać, ja nie z tych.

    2. Tekst przestał mi się podobać już jakiś czas temu. Przetrawił mi się. I szczerze mówiąc, nie wiem jakie są jego wady, bo nikt nic nie napisał, ale strzelam, co mi się nie podoba.

    forever - myślałem, że pieprzenie jest ostrzejsze. Ale nie mogłem napisać "pieprząco zbędne". Choć właściwie mogłem.
    Przyznam się, że samochodem jeżdżę rzadko, najczęściej w roli pasażera. To chyba nie jest zbyt skomplikowane, prawda?

    · Zgłoś · 21 lat