W niecierpiącej zwłoki sprawie... Alkomaty

Michał Domagalski

Do Rady Nadzorczej Tego Całego Cyrku

 

Szanowni Państwo,

 

z nieskrywanym – bo prawdziwy obywatel nie ma nic do ukrycia – zadowoleniem śledzę postępowanie Wasze (tj. Państwa). Każdą decyzję ze szczerym oddaniem przyjmuję, bo widzę, że ku lepszemu dzięki Wam (tj. Państwu) idzie. A przecież w końcu wszystko powinno dokądś zmierzać.

 

Gdzieś iść trzeba!

 

Można też oczywiście jechać. Ale w tym przypadku potrzebny jest środek transportu, w który to wyposażyliście (tj. Państwo wyposażyli) nasze ulice w postaci tramwajów, autobusów, tudzież – w swej nieograniczonej łaskawości – nawet trolejbusów. Dzięki temu właśnie, zmierzając ku świetlanej przyszłości jawiącej się na końcu ciemnego tunelu, przyjemniej nam, gdyż trudy zdobywania wspólnego dobra wraz z innymi obywatelami możemy dzielić.

 

Tylko takiego człowieka o nieczystym sumieniu i osadzonego w przeszłości jak mój sąsiad (Zenon, o którym wspomniałem w poprzednim donosie, tj. liście) stać na pretensjonalny komentarz, że ludzie w komunikacji publicznej sardynki przypominają.

 

Sąsiad mój nie potrafi żadnych ulepszających zmian docenić. Podobnie jak mieszkająca pod czwórką pani Stanisława (żona Witolda Dobrowolskiego – oprócz naprawiania samochodów, jak podejrzewam, trudni się także jakąś nielegalną działalnością – o czym niedługo doniosę), która codziennie do pracy samochodem jeździ i uraziło ją wprowadzenie obowiązkowych alkomatów w prywatnych pojazdach.

 

Jednak ja śmiem zauważyć, że obywatel w końcu nie jest zdolny do samodzielnego myślenia i nie zawsze wie, czy pił alkohol. Poza tym – jak wskazują najnowsze badania – alkohol zawierają niektóre bombonierki, a poza tym może powstać w wyniku fermentacji jabłek w naszym (choć osobistym, to przecież jednak wspólnym) żołądku.

 

Alkomat na wyposażeniu samochodu – niezbędny!

 

Co więcej, proponuję powołać specjalnych funkcjonariuszy, którzy zasiądą na tylnych siedzeniach każdego samochodu i dopilnują, aby kierowcy przed wyruszeniem w trasę zawsze dmuchnęli. Praca tych funkcjonariuszy może być wykonywana w ramach akcji Czyn Społeczny albo finansowana z nieprzymusowych opłat ściąganych od prywatnych przedsiębiorców. Ufam, że uda się Wam (tj. Państwu) zadbać o wysoką ściągalność. Zawsze służę pomocą.

 

Z partyjnym uniżeniem, tj. pozdrowieniem

 

Władysław D.

 

(tekst stanowi część zbioru pt. W niecierpiącej zwłoki sprawie..., pierwsza część o kubkach już publikowana na Wywrota.pl, http://literatura.wywrota.pl/opowiadanie/36423-michal-domagalski-w-niecierpiacej-zwloki-sprawie-kubkow.html )

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny+ 3 głosy
Michał Domagalski
Michał Domagalski
Opowiadanie · 9 stycznia 2014
anonim
  • Michał Domagalski
    I z rana i z wieczora, Pewnie że to tekst dla ludzi przed setką, bo tych otrzepanych z literaturą wszelką takie zagadnienia jak alkomaty mniej interesują. To taki trochę nieznośny kaprys poruszenia spraw aktualnych i do niczego większego nie aspirował, choć może sytuacja to na wskroś dziś uniwersalna, gdy przyjrzeć się "(nad)opiekuńczości" niektórych instytucji.

    Pozdrawiam i oczywiście stokrotnie dziękuję za wszelkie uwagi, tak Jolllę jak i Mithrila oraz cloudię.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Jollla
    Dzięki, Cloudia i Mith, że daliście wyraz tego, iż mój los nie jest Wam obojętny ;) Mój wiek portalowy wynika z lektury większości zamieszczanych tu wierszy - kiedy czytam uniesione infantylizmem po niebo wzdęchnięcia moich rówieśników, czuję się od nich 100 lat starsza :) W tym kontekście, faktycznie, jest to tekst dla ludzi przed setką - pozwalam sobie na żartobliwą złośliwość, bo mam krzepiącą nadzieję, że z panem autorem jednak można pożartować z rana :)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    W takim razie zwracam honor ;-) Pismo jest ułomnym środkiem komunikacji, jednemu się kojarzy, innemu nie, albo się kojarzy dużo gorzej :-D

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Michał Domagalski
    Jollla ma na swoim koncie napisane, że ma 136 lat, stąd pierwsza część mojego komentarza. Broń Boże nie dotyczył osób po alkoholu ani starszych. Druga część to odwołanie do "Rejsu" - miało oznaczać, że na oklaski nie liczyłem. Może nie do końca czytelne, ale zaraz żenujące? Nie wiem, co w nim żenującego.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Mithril
    "cloudia wczoraj, 22:25
    Michał, mam nadzieję, że wiesz, że Twój komentarz jest żenujący?"


    .................................się podpisuję

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Michał, mam nadzieję, że wiesz, że Twój komentarz jest żenujący?

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Michał Domagalski
    Bo to, widzisz Jollla, dla osób przed setką ;) I może wcale nie ma się z czego śmiać ;) A na te sztuczne oklaski to liczyłem od osób co to resztki tytoniu próbują się pozbyć z lufek. Pamiętasz?

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Jollla
    za dużo falbanek i oczywistości - zgrywa, sztuczność ( jak śmieszy skoro nie śmieszy, tylko sztucznych braw brakuje po każdym akapicie).

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    nieźle ale czuć pewną sztuczność w tej stylizacji

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Nie był to Mrożek, mam wielki szacunek do jego twórczości, ale przy czytaniu wzbudza awersję, brakuje mi zatem inteligencji :-)

    · Zgłoś · 10 lat temu
Wszystkie komentarze