Księżyc wariatów

Arian

Tutaj, prawie wszyscy literaci są niezdrowo popierdoleni. Publikują jakieś swoje grafomańskie majaki oderwane od rzeczywistości, nazywane wierszami, zamiast robić coś sensownego ( np. redagować literaturę faktu, tropić afery i nieprawości władzy). Uprawiany jest dziecięcy  eskapizm, jak palenie trawki, nieodpowiedzialny sex, rapowanie, i podobne zajęcia ludzi pogubionych. A trzeba stale zabiegać  o wolność jednostki, kiedy wolności od złego nikt nie daje za darmo. Często, pod pozorami demokracji lub zbawicieli świata, panoszą się  podejrzane  siły, które organizują zniewolenie w systemach  pokrętnych praw. Od  demokracji przedstawicielskiej do tyranii motłochu, jeden krok. Ludowa demokracja, to najgłupszy ustrój, który zrównuje głosy ignorantów  z głosami uczonych. W takim państwie notable stali się lokajami ludu, albo oszustami okupującymi urzędy dla własnych korzyści.

 

Precz  z farsą  praworządności, Dosyć aktorów, dosyć klakierów, dosyć animatorów, zakulisowych targów. Jebać teatr ludowej demokracji.

 

 

Arian
Arian
Opowiadanie · 11 września 2024
anonim