Literatura

Skargi Jakiegoś Ikara (wiersz klasyka)

Charles Baudelaire

Cni kochankowie prostytutek -
Szczęsny to, rzeźwy, syty chór!
Ja - iżem drgał w objęciach chmur -
Mam zbity grzbiet i głuchy smutek,

Dzięki to ogniom, które, drżąc,
W niebios bezdeniach skrzą się, żarzą,
Mym spiekłym oczom wciąż się marzą
Jeno wspomnienia jakichś słońc.

Na próżnom chciał śród nieskończenia
Dotrzeć, gdzie środek, kres lub dno;
Skrzydła mi gną się, łamią, rwą
Pod okiem jakimś, co spłomienia.

Miłością piękna strawion w proch,
Nie zaznam nawet czci tej taniej,
Aby dać imię swe otchłani,
W której grobowy znajdę loch.




przysłano: 4 czerwca 2009

Charles Baudelaire

Inne teksty autora

Padlina
Charles Baudelaire
Albatros
Charles Baudelaire
Litania do Szatana
Charles Baudelaire
Do Czytelnika
Charles Baudelaire
Oddźwięki
Charles Baudelaire
Modlitwa
Charles Baudelaire
De profundis clamavi
Charles Baudelaire
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca