Wilk i owieczka

Herbert Zbigniew


Mam cię - powiedział wilk i ziewnął. Owieczka obróciła ku
niemu załzawione oczy. - Czy musisz mnie zjeść?
Czy to naprawdę jest konieczne?
- Niestety muszę. Tak jest we wszystkich bajkach: Pewnego
razu nieposłuszna owieczka opuściła mamę. W lesie
spotkała złego wilka, który...
- Przepraszam, nie jest tu las, tylko zagroda mego gospodarza.
Nie opuściłam mamy. Jestem sierotą. Moją mamę zjadł takie wilk.
- Nic nie szkodzi. Po śmierci zaopiekują się tobą autorzy
pouczających czytanek. Dorobią tło, motywy i morał. Nie miej do
mnie żalu. Pojęcia nie masz, jak to głupio być złym wilkiem.
Gdyby nie Ezop, usiedlibyśmy na tylnych łapach i oglądalibyśmy
zachód słońca. Bardzo to lubią.
Tak, tak, kochane dzieci. Zjadł wilk owieczkę, a potem oblizał się.
Nie naśladujcie wilka, kochane dzieci. Nie poświęcajcie się dla
morału.




Inne teksty autora

Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew
Herbert Zbigniew