Śpiewała wesoło- i nagle w śmiech,
Sam śpiew ją rozśmieszył: że śpiewa.
I śmiech zaczął sypać ze śmiechem jak śnieg,
I śmieje się, śmieje, zaśmiewa.
Bo jak tu się nie śmiać? Wydłuża się głos
I dżwięki, i dzwonki nawija
Na nuty, na nitki, na strunki, jak włos,
I piankę ze srebra ubija.
Wesoło się śmiała- i nagle w płacz,
Sam śmiech ją rozpłakał i trzęsie,
I łka, i zanosi się łzami: "No patrz!
No patrz! rozpłakało się szczęście!"
Ucichła powoli. I rękę na pierś,
Jak lilię na grobie składa.
I patrzy daleko- i widzi śmierć,
Bezmyślna, zastyga i blada
Scherzo
Julian Tuwim
Inne teksty autora
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim
Julian Tuwim