Żyjemy na dnie ciała... (wiersz klasyka)
Krzysztof Kamil Baczyński
Żyjemy na dnie ciała. Na samym dnie grozy.
Rzeźbi nas głód cierpliwy - i tną białe mrozy.
U okien przystajemy. Noc za oknem czeka
gdy czuje człowieka,
i śmierć się jeży cicho,
I topniejemy z wolna. Nie patrzmy sobie w oczy
na drugi dzień. Znów człowiek utopił się w nocy.
To nie jest smutek wiary. To serca tak siwieją
i stygną coraz, stygną, z miłością i z nadzieją.
Wiemy tylko. To wiemy: w ostatnim śnie cierpienia
jest dom rzeźbiony w słońcu, a pod nim ciepła ziemia,
i tam strumieniem jasnym jak przezroczystym mieczem
odbici rozpoznamy twarze ciągle człowiecze,
19 październik 1942 r.
wyśmienity
1 głos
przysłano:
2 sierpnia 2009
(historia)
przysłał
Józia334 –
2 sierpnia 2009, 12:45
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 września 2009, 10:11
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 września 2009, 10:11
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 września 2009, 10:11
autoryzował
Justyna D. Barańska –
15 września 2009, 10:11