Mój ojciec zabijał królika
sprawiedliwie i tuż za uszami
a jakże powolniej umierały
wysmukłe świeczniki drzew tujowych
i zbocza łagodne
jak oczy mongolskich nałożnic
Ulatywały z dymem
Tulipany snutych zachwytów
dopóki księżyc...
o, księżyc
jak podrzucona wysoko łapka królika
sprawiedliwie i tuż za uszami
a jakże powolniej umierały
wysmukłe świeczniki drzew tujowych
i zbocza łagodne
jak oczy mongolskich nałożnic
Ulatywały z dymem
Tulipany snutych zachwytów
dopóki księżyc...
o, księżyc
jak podrzucona wysoko łapka królika