Na krzyżyk na piersiach jednej panny

Jan Andrzej Morsztyn

O święta mego przyczyno zbawienia!
Któż cię wniósł na tę jasną Kalwaryją,
Gdzie dusze, które z łaski twojej żyją
W wolności, znowu sadzasz do więzienia?

Z którego jeśli już oswobodzenia
Nie masz i tylko męki grzech omyją,
Proszę, niech na tym krzyżu ja pasyją
I krucyfiksem będę do wytchnienia.

A tam nie umrę, bo patrząc ku tobie,
Już obumarła nadzieja mi wstaje
I serce rośnie rozgrzane piersiami.

Nie dziw, że zmarli podnoszą się w grobie,
Widząc, jak kiedyś, ten, co żywot daje,
Krzyż między dwiema wystawień łotrami.

Inne teksty autora

Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn
Jan Andrzej Morsztyn