PRELUDIUM

Józef Czechowicz

1

o świcie wybuchły ptaki z mosiężnych ról

smukła kobieta jasność przyniosła na głowie



2

dzwony nienasycone kołyski muzyczne

wspominać wspominać zapominać

3

powiewie różowy jak twarz dziecka

płomyku podcinający niewysoką trawę

ciemnym kwiatem makowym skinę

nieruchomy zapach uderzy mnie i zginę

4

jeleń stoi u źródła struga szepce ave

Inne teksty autora