Literatura

LATO NA WOŁYNIU (wiersz klasyka)

Józef Czechowicz

łąka huśtawka

sznury pogody chrzęszczą

rozwiewa się nieba kaftan

w rozkołysaniach

kołyszą się gałęzie pachnąc szczęściem

tryumfowania



od chmur dalekich do suchych skał

młot słońca połysk

moich stóp chwała

tratuje wołyń

unosimy się falisty dym

to słoneczna głowa i ja

opadamy jak zgaszony wybuch

krąży fosforyczny rym

napowietrzną rybą

z rozkoszą gwiżdżę w czerwcowy czad

skaczę kołuję tętnię

25 lat

nagiego ciała ogień

ręce ptakami w niebie

wiatrem nad trawą nogi

to pięknie



to pięknie słuchaj

gdy karminowy grzebień

południa żłobi upał

gdy lazurowym koniem do nas

przyfruwa z gorącej przestrzeni

asonans

ukochanej ziemi



hej

przysłano: 5 marca 2010

Józef Czechowicz

Inne teksty autora

W pejzażu
Józef Czechowicz
więzienie
Józef Czechowicz
Wieczorem
Józef Czechowicz
WIENIAWA
Józef Czechowicz
SAMOBÓJSTWO
Józef Czechowicz
PONTORSON
Józef Czechowicz
O MATCE
Józef Czechowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca