JEDNAKOWO

Józef Czechowicz

pościele wonne zielem

dlatego siano pachnie snem

w słońca kwadratach oknach zieleń

czerwony kwiatek żarzy się jak usta



przez kwiat i te liście wprost

z promieni pochyły most



w ciszy przeczuć

u ciebie mateczko dzień ma oczy krowie

wędrowcem w stepie człapie zapóźniony wieczór

ranki w obłokach się czają

i znowu dzień je łowi

noce migocą snami grając



sieje się słodycz przez lniane sito

ty siejesz matczyna głowo

zawsze uśmiech ręką serdeczną wita

jasno biało brzozowe



z końca stołu z wagonu z pola i bulwaru

gdziekolwiek oddycham ciemnogrzywy chłopak

oczy me listy myśli jeden mają popas

szepcą zaklęcie wieków wiecznych

wołają gwiazdę czarów

słowo jak słonecznik

matusiu

Inne teksty autora

Józef Czechowicz
Józef Czechowicz
Józef Czechowicz
Józef Czechowicz
Józef Czechowicz
Józef Czechowicz