Literatura

Jesienny spacer poetów (wiersz klasyka)

Krzysztof Kamil Baczyński

Drzewa jak rude łby barbarzyńców
wnikały w żyły żółtych rzek.
Biało się kładł popiołem tynku
wtopiony w wodę miasta brzeg.

Szli po dudnišcym moœcie kroków
jak po krawędzi z kruchego szkła,
pod zamyœlonym grobem obłoków,
po liœciach jak po krwawych łzach.

I mówił pierwszy: „Oto jest pieœń,
Która uderza w firmament powiek”.
A drugi mówił: „Nie, to jest œmierć,
którš przeczułem w zielonym słowie”.



paŸdziernik 41r.

przysłano: 5 marca 2010

Krzysztof Kamil Baczyński

Inne teksty autora

Pokolenie
Krzysztof Kamil Baczyński
Psalm 4
Krzysztof Kamil Baczyński
BEZ IMIENIA
Krzysztof Kamil Baczyński
[Tych miłości...]
Krzysztof Kamil Baczyński
Pragnienia
Krzysztof Kamil Baczyński
O mój ty smutku cichy
Krzysztof Kamil Baczyński
Bohater
Krzysztof Kamil Baczyński
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca