O nierówności ludzi

Czesław Miłosz

 

 

To nie prawda, że jesteśmy mięso,

Które przez chwilę gada, rusza się, pożąda.

 

Mylne są plaże z mrowiem obnażonych ciał

I tłumy na ruchomych schodach metra.

 

Na szczęście nie wiemy, kim jest ten człowiek obok.

Może być bohaterem świętym, geniuszem.

 

Ponieważ równość ludzi jest urojeniem

I kłamią tablice statystyk,

 

Na mojej własnej potrzebie urojeniem

Opieram przekonanie o co dzień odnawianej hierarchii.

 

Stąpam po ziemi chroniącej wybrane popioły,

Choć nie będą trwać dłużej niż popioły innych.

 

Przyznaję się do wdzięczności i podziwu,

Ponieważ brak powodu, żeby wstydzić się szlachetnych uczuć.

 

Obym okazał się godnym wysokiej kompanii,

I szedł z nim, niosąc połę królewskiego płaszcza. 

Inne teksty autora

Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz
Czesław Miłosz