Religię bierzemy z naszego litowania się nad ludźmi.
Są za słabi, żeby żyć bez boskiej opieki.
Za słabi, żeby słuchać zgrzytliwego obrotu piekielnych kół.
Kto z nas pogodzi się z wszechświatem bez jednego głosu
Współczucia, litości, zrozumienia?
Człowieczeństwo oznacza zupełną obcość pośród galaktyk.
Dostateczny powód, żeby wspólnie z innymi wznosić świątynie
niewyobrażalnego miłosierdzia.