Literatura

Gdyśmy się po raz ostatni spotkali... (wiersz klasyka)

Achmatowa Anna

 

 

Gdyśmy się po raz ostatni spotkali
Na bulwarze, dokąd zwykliśmy przychodzić,
Newa groziła przyborem fali
I miasto żyło w obawie powodzi.

Mówił o lecie, mówił także o tym,
Że być poetką — to absurd po prostu.
Jakże pamiętam sobór białozłoty
I twierdzę Pietropawłowską!

Bo i powietrze dziwne -jak dar boży
Cudowne, że odetchnąć nie śmiesz.
I w chwili tej dane mi było stworzyć
Ostatnią z wszystkich obłąkanych pieśni.

 

Przełożyła
Irena Piotrowska


przysłano: 5 marca 2010

Achmatowa Anna

Inne teksty autora

Kocie, nie idź...
Achmatowa Anna
Spacer
Achmatowa Anna
Tajemny mur
Achmatowa Anna
Elegie północy, trzecia
Achmatowa Anna
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca