Osobliwe spojrzenie zalotnicy młodej,
Co prześliźnie się ku nam niczym promień biały,
Który przemienny księżyc śle wodzie omdlałej,
Gdy chce w niej skąpać swoją niedbałą urodę;
Ostatnia garść talarów w chciwych dłoniach graczy,
Rozpustny pocałunek chudej Adeliny,
Dźwięk muzyki drażniący, tkliwy, melodyjny,
Brzmiący jak krzyk daleki bólu i rozpaczy;
Butlo głęboka, wszystko razem to mniej warte
Od zapachów, co w brzuchu płodnym twym zawarte,
Koją serce poety zawiedzione srogo;
Napełniasz je młodością i nadzieją cichą,
I skarbem wszelkiej tłuszczy - niesłychaną pychą,
Co czyni nas podobnych zwycięzcom i bogom!
Co prześliźnie się ku nam niczym promień biały,
Który przemienny księżyc śle wodzie omdlałej,
Gdy chce w niej skąpać swoją niedbałą urodę;
Ostatnia garść talarów w chciwych dłoniach graczy,
Rozpustny pocałunek chudej Adeliny,
Dźwięk muzyki drażniący, tkliwy, melodyjny,
Brzmiący jak krzyk daleki bólu i rozpaczy;
Butlo głęboka, wszystko razem to mniej warte
Od zapachów, co w brzuchu płodnym twym zawarte,
Koją serce poety zawiedzione srogo;
Napełniasz je młodością i nadzieją cichą,
I skarbem wszelkiej tłuszczy - niesłychaną pychą,
Co czyni nas podobnych zwycięzcom i bogom!