Moje obnażone serce cz.II

Charles Baudelaire

Charles Baudelaire,

Moje obnażone serce - cz. II.

 


I

Higiena. Projekty. - Im więcej chcę, lepiej chcę.

Im więcej pracuję, lepiej pracuję i więcej chcę pracować. Im więcej się tworzy, tym się jest płodniejszym.

Po rozpuście człowiek czuje się bardziej sam, bardziej opuszczony.

Zawsze miałem duchowe i fizyczne poczucie otchłani, nie tylko otchłani snu, ale otchłani czynu, marzenia, pożądania, żalu, wyrzutu sumienia, piękna, liczby etc.

Uprawiałem moją histerię z radością i strachem. Teraz mam ciągle zawroty głowy, a dzisiaj, 23 stycznia 18621, otrzymałem dziwne ostrzeżenie: musnęło mnie skrzydło zidiocenia.

 

Higiena. Moralność.

Do Honfleur!2 Jak najprędzej, zanim upadnę niżej.

Ile przeczuć i ostrzeżeń od Boga, że już najwyższy czas działać i każdą minutę uznać za najważniejszą, i uczynić wieczystą rozkosz z mej zwykłej udręki, to jest pracy.

II

 

Higiena. Sprawowanie. Moralność. Co minuta jesteśmy miażdżeni przez pojęcie i poczucie czasu. Są tylko dwa sposoby, aby uciec przed tym koszmarem i zapomnieć o nim: rozkosz i praca. Rozkosz nas zużywa. Praca nas wzmacnia. Wybierajmy.

Im więcej posługujemy się jednym z tych środków, tym większym wstrętem napełnia nas drugi.

O czasie można zapomnieć tylko, gdy się go używa.

Wszystko można osiągnąć, tylko po trosze.

De Maistre i Edgar Poe nauczycli mnie rozumować. Istnieje tylko to wielkie dzieło, którego nie ma się odwagi zacząć. Staje się koszmarem.

 

Higiena.

Odkładając to, co mamy do zrobienia, ponosimy ryzyko, że nie zrobimy tego nigdy. Nie nawracając się od razu, ryzykujemy potępienie.

Do uzdrowienia ze wszystkiego, z nędzy, z choroby, i z melancholii, brakuje tylko zamiłowania do pracy.

III

Cenne notatki. - Codziennie rób to, czego domagają się obowiązek i roztropność.

Gdybyś pracował codziennie, życie byłoby dla ciebie znośniejsze.

Pracuj sześć dni bez wytchnienia.

 

Aby znaleźć tematy, "poznaj samego siebie". Lista moich upodobań.

Bądź zawsze poetą, nawet w prozie.

Wielki styl: nic piękniejszego od banału.

Najpierw zacznij, a potem posłuż się logiką i analizą. Bądź jaka hipoteza warta jest konkluzji.

Nauczyć się dziennikarskiej zapalczywości.

IV

Higiena. Sprawowanie. Moralność. Dwie części.

Długi Ancelle'a3.

Przyjaciele, moja matka, przyjaciele, ja.

Tak więc 1000 franków trzeba podzielić na dwie części po 500 franków każda, a część drugą podzielić na trzy części.

Do Honfleur. - Przejrzeć i poklasyfikować wszystkie moje listy (dwa dni) i wszystkie moje długi (dwa dni). Cztery kategorie, banknoty, wielkie długi, małe długi, przyjaciele. Klasyfikacja rycin dwa dni. Klasyfikacja notatek dwa dni.

IV

Higiena. Sprawowanie. Metoda. - Przysięgam sobie zachować matka i Joanna. Moje zdrowie - przez miłosierdzie, przez obowiązek! Choroba Joanny. Choroby, samotność mojej matki.

- Czynić swój obowiązek co dnia i w Bogu ufność pokładać na dzień jutrzejszy.

- Jedynym sposobem zdobycia pieniędzy jest praca bezinteresowna.

- Cała mądrość w skrócie: umyć się, pomodlić, pracować.

- Modlitwa: miłość, mądrość i siła.

- Bez miłości jestem tylko cymbał brzmiący. - Moje upokorzenia zawdzięczam łasce bożej.

- Czy skończyła się u mnie faza egoizmu?

- Zdolność sprostania wymogom każdej minuty, jednym słowem punktualność, musi z pewnością zyskać nagrodę.

 

Przewlekłe nieszczęście wywiera w duszy ten sam skutek, co starość w ciele: już ruszyć się nie można, już się tylko leży...

Z drugiej strony, kiedy człowiek jest bardzo młody myśli, że można zwlekać ze wszystkim; kiedy człowiek ma dużo czasu do roztrwonienia, zdaje mu się, że może czekać lata całe, zabawiając się w obliczu wydarzeń - Chateaubriand

VI

Higiena. Sprawowanie. Moralność. Joanna 300, matka 200, ja 300. 800 franków na miesiąc. Pracować od szóstej rano na czczo do południa. Pracować ślepo, bez celu, jak wariat. Zobaczymy skutek.

Przypuszczam, że mój los zależy od nieprzerwanej, wielogodzinnej pracy.

Wszystko jest do naprawienia. Jeszcze czas. Kto wie, może nawet jeszcze i rozkosze nowe?...

Sława, spłata długów. Bogactwo Joanny i matki.

Nie zaznałem dotąd rozkoszy, jaką daje plan wykonany. Potęga manii, potęga Nadziei.

Nawyk wypełniania Obowiązku odgania strach.

Chcieć marzyć, umieć marzyć. Wywołać natchnienie. Sztuka magiczna. Natychmiast zacząć pisać. Za dużo rozumuję.

Praca natychmiastowa, nawet zła, warta więcej niż marzycielstwo.

Z następstwa drobnych postanowień wielki wynik.

Z każdym zahamowaniem woli traci się cząstkę substancji. Jakimże marnotrawstwem jest wahanie! I jak wielkiego wysiłku będzie trzeba, aby tyle strat odzyskać!

Człowiek, który wieczorem odmawia pacierz, jest jak kapitan, który rozstawia warty. Może spać spokojnie.

Sny o śmierci i ostrzeżenia.

Dotychczas sam jeden zabawiałem się moimi wspomnieniami. Trzeba się nimi radować we dwoje. Uczynić namiętność z radości serca.

Dlatego, że rozumiem sławę, uważam się za zdolnego do jej zdobycia.

O, Janie Jakubie!

Z pracy rodzą się oczywiście dobre obyczaje, czystość i wstrzemięźliwość, a stąd i zdrowie, bogactwo, rozkwit ducha i postęp oraz miłość. Age quod agis.

Ryby, zimne kąpiele, natryski, mech islandzki, pastylki, od czasu do czasu; zresztą żadnych środków podniecających.

Mech islandzki..... 125 gramów

Biały cukier..... 250 gramów

 

Moczyć mich przez dwanaście albo piętnaście godzin w zimnej wodzie, potem wylać wodę. Gotować w dwóch litrach wody na ogniu słabym a równym, aż się te dwa litry wygotują do jednego i zszumować raz jeden tylko; dodać wtedy 250 gramów białego cukru i odstawić, aż się zrobi syrop. Ostudzi, Brać dziennie trzy łyżki stołowe, rano, w południe i wieczorem. Nie bać się powiększenia dawki, gdyby ataki za często się powtarzały.

VII

Higiena. Sprawowanie. Metoda. - Przysięgam sobie zachować odtąd jako wieczyste reguły mego życia:

Co rano odmówić modlitwę do Boga, który jest skarbnicą wszelkiej siły i wszelkiej sprawiedliwości, do ojca mojego, do Marietty i do Edgara Poe jako pośredników; prosić ich, aby mi użyczyli siły koniecznej do spełnienia wszystkich moich obowiązków i aby matce mojej pozwolili żyć tak długo, aż doczeka mojego przeobrażenia; pracować przez cały dzień albo tyle przynajmniej, na ile siły mi pozwolą; ufać Bogu, to znaczy samej Sprawiedliwości, co do powodzenia moich planów; co wiec2ór odmawiać znowu modlitwę, prosząc Boga o życie i siły dla mnie i dla matki; wszystko, co zarobię, dzielić na cztery części - jedna na bieżące życie, jedna dla moich wierzycieli, jedna dla przyjaciół i jedna dla matki; poddać się najsurowszym regułom wstrzemięźliwości, z których pierwszą będzie usunięcie wszelkich środków podniecających, jakie tylko istnieją.

Przypisy

  1. Styczeń tego roku był szczególnie ciężki dla poety; prawdopodobnie odkrył wtedy, że rzekomy brat Joanny, który dzielił z nim mieszkanie i był częściowo utrzymywany przez Baudelaire'a, był po prostu kochankiem Joanny.
  2. Honfleur-port rybacki nad Atlantykiem w departamencie Calvados, u ujścia Sekwany. Generał Aupick kupił tam dom, matka Baudelaire'a przeniosła się tam po śmierci swego drugiego męża. W 1858 roku Baudelaire rozważał możliwość zamieszkania w Honfleur na stałe; nigdy się na to nie zdecydował, ale wyjeżdżał tam wielokrotnie między 1858 a 1862 rokiem.
  3. Ancelle Narcisse Desice - notariusz z Neuilly, przyjaciel pani Aupick, sprawujący w imieniu rady familijnej kuratelę nad interesami Baudelaire'a. Baudelaire początkowo nienawidził go, ale w końcu przyznał, że wykonywał on powierzony sobie urząd z dobrocią i taktem.

Źródło:

  • Ch. Baudelaire, Moje obnażone serce - cz. 2. [w:] Ch. Baudelaire, Moje obnażone serce, tłum. A. Kijowski, Wrocław 1997.

 


Inne teksty autora

Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire