Upiorny sen Baudelaire’a?

Charles Baudelaire

Bartłomiej Szleszyński
Upiorny sen Baudelaire’a?
Tropy baudelaire’owskie w "Trylogii Nikopola" Enki Bilala

W Polsce sąsiedztwo nazwisk Charlesa Baudelaira i Enki Bilala w tekście naukowym wydawać się może dosyć szokujące - komiks w naszym kraju nie jest uważany za „wysokoartystyczne” dzieło sztuki. Inaczej wygląda jego pozycja np. we Francji, gdzie zajmuje równorzędne miejsce pośród innych jej wytworów. Wymowny jest fakt, iż „Zimny równik”, trzecia część „Trylogii Nikopola”, uhonorowany został nagrodą dla „książki roku” przez literackie czasopismo „Lire”.

Odnoszę także wrażenie, że fani „Trylogii Nikopola” nie do końca uświadamiają sobie, jak bardzo baudelairowski jest świat w niej wykreowany oraz, że warto szczegółowo zbadać, jaką funkcje pełnią w niej wiersze Baudelaire’a, bo może to wiele wnieść do interpretacji poszczególnych albumów, a także trylogii jako całości.

Zestawienie ze sobą tych dwóch twórców jest uprawnione przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze Bilal nie ukrywa swojej fascynacji twórczością Baudelaira (a w jego komiksach zauważalne są także wpływy E.A. Poe, pisarza niezwykle dla Baudelaire’a ważnego). Po drugie, oczywistym baudelairowskim tropem w „Trylogii Nikopola” są przywołania kilkunastu wierszy z tomu „Kwiaty zła”. Jest chyba także coś więcej - poczynając od postaci kota-telepaty imieniu Gogol, poprzez turpistyczny obraz Paryża aż do ogólnej estetyki utworu – wszystkie te elementy mogą kojarzyć się z wpływami francuskiego poety.

Czy Baudelairowi podobałyby się komiksy Bilala? – nie da się tego stwierdzić na pewno, lecz można nieśmiało przypuścić, że nie jest to wykluczone – w jego pismach estetycznych ważne miejsce zajmują twórcy tacy jak Goya, Bosh, Poe i Hoffman, których twórczość przywołuje na myśl takie pojęcia bliskie twórczości Bilala jak groteska, karykatura, okrutna bajka czy koszmar. [1]

Na pewno także zgodnie z tym, co postulował wobec sztuki Baudelaire, oddaje ona ducha swojego czasu. Trudno nie zauważyć, że mierzy się ona się z najważniejszymi problemami naszych czasów. Niektóre z wizji Bilala są wręcz niepokojąca prorocze. [2]

Targi nieśmiertelnych

Komiksu nie da się zadawalająco opowiedzieć (posiada on własny język wyrazu, nieprzekładalny na słowa) lecz sądzę, że nie od rzeczy będzie pokrótce streścić utwór Bilala, by dać pewne wyobrażenie o jego niezwykłym, groteskowym klimacie. Zacznijmy od przywołania słów samego autora:

“To zupełnie szalony komiks, w którym egipscy bogowie grają w Monopol we wnętrzu latającej piramidy, której zabrakło paliwa i unosi się nad Paryżem. Opisuję w niej dążenie do nieśmiertelności w najbardziej absurdalnych formach. Choublanc [faszystowski gubernator Paryża – B.S.], który uważa, że pamięć i historia to przestarzałe pojęcia, zrobi wszystko, co w jego mocy, by osiągnąć nieśmiertelność. W tym samym czasie Alcyd Nikopol, dezerter wystrzelony w kapsule hibernacyjnej w 1992 r. spada z nieba głęboko zamrożony. Ten nieszczęsny śmiertelnik zostaje ocalony przez boga Horusa, który chce użyć jego ciała by załatwić swoje porachunki z innymi bóstwami egipskimi. Minęło trzydzieści lat. Paryż znacznie się zmienił. Alcyd jest całkowicie zagubiony jego pamięć stopniowo wraca, a wraz z nią wiersze Baudelaire’a, które recytuje podczas następujących dalej wydarzeń". [3]

Dodajmy jeszcze, że Horus w ciele Nikopola obala faszystowską dyktaturę w Paryżu, lecz zostaje pojmany i uwięziony przez innych bogów egipskich. Ci uzyskują od nowego rządu (tym razem komunistycznego) paliwo potrzebne do dalszej drogi i odlatują, a główny bohater popada w obłęd i zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Władzę obejmuje łudząco podobny do ojca (i będący w tym samym wieku) syn Nikopola, Niko.

„Targi Nieśmiertelnych” były pierwszym samodzielnym albumem Enki Bilala. Wcześniej współpracował on z różnymi scenarzystami, m.in. z Pierrem Christinem, a ich najbardziej znanymi wspólnymi dokonaniami są wybitne komiksy polityczne (w Polsce ukazały się „Polowanie” o historii państw bloku wschodniego i „Falangi czarnego porządku”, powracający do spraw związanych z wojna domowa w Hiszpanii”). „Targi” zawierają także dużą ilość wątków politycznych [4] (większą w każdym razie niż kolejne tomy trylogii), choć z pewnością przekraczają dalece formułę komiksu politycznego.

Nie bez znaczenia dla wymowy utworu jest także jego wspaniała szata graficzna (cechująca także wiele innych komiksów Bilala) - niezwykle dopracowana, niemal malarska. Tworzenie kolejnych albumów zajmuje autorowi po kilka lat. Od czasu pracy nad „Snem potwora” zrezygnował on z tworzenia oprawy graficznej tradycyjną metodą rysowników komiksów (przy biurku) i maluje swoje plansze na sztalugach, jak obrazy. To także może dać pewne wyobrażenie o tym, jak daleko znajdują się jego dzieła od tandetnych produktów kultury masowej, za jakie (przeważnie niesłusznie) uważa się komiksy.

Opowiadane przez Bilala historie wzbogacone są przeplatającymi poszczególne wydarzenia fragmentami gazet, które dopełniają obraz kreowanej rzeczywistości. Niekiedy przekazują one treści trudne do oddania w tradycyjnej komiksowej narracji, czasem wprowadzają także element humorystyczny (jak notatka z gazety oficjalnej faszystowskiego Paryża o niedogotowanym przez niedopatrzenie jajku-gigancie z pozaziemskiej kolonii, z którego wykluł się oddział stworzeń i spowodował liczne ofiary wśród cywili i policjantów).

Alcyd Nikopol recytuje Baudelaire’a

Alcyd Nikopol, główny bohater otwierającego trylogię tomu, jest jedynym bohaterem utworu, który recytuje wiersze francuskiego poety (choć ich znajomość wykazuje kilka innych osób).

Padlina

W trakcie akcji „Targów nieśmiertelnych” zdezorientowanemu początkowo Nikopolowi „pamięć stopniowo wraca, a wraz z nią wiersze Baudelaire’a” [5] – pierwszy z nich przychodzi mu do głowy, gdy jeden z żołnierzy, który usłyszał jego rozmowę z Horusem, pyta zdziwiony „Mówił Pan do siebie?”, a Nikopol odpowiada „Ech.. nie, deklamowałem poemat Baudelaire’a... Bardzo go lubię, a pan?” i zaczyna recytować początek „Padliny” [TN, s. 43] [6] . Jednak nie chodzi tu tylko o spryt bohatera, który oszukuje tępego żołnierza. Raz przywołana poezja Baudelaire’a powracać będzie do Nikopola z coraz większą intensywnością, by na koniec tomu całkowicie wypełnić jego bohatera. Nie bez znaczenia jest także, że to Baudelaire był pierwszym poetą, który przyszedł mu do głowy, a „Padlina” pierwszym wierszem. Turpistyczny obraz rozkładającego się zwierzęcia dobrze pasuje do oddania refleksji na temat stanu paryskiego społeczeństwa pod rządami faszystowskimi i wszechogarniającej groteskowej brzydoty. Metaforyka rozkładu pojawia się także w języku oficjalnej propagandy w odniesieniu do istot z drugiego okręgu:

„Milicjanci w swej łaskawości zostawili nogę [Nikopola – B.S.] na pastwę nędznych kreatur z II Okręgu-Południe, które zgromadziły się wokół miejsca akcji jak muchy ścierwojady.” [TN, s.17]

Przeciwstawiona jest opiniom o elicie faszystowskiego reżimu w przemówieniu Choublanca:

„Kwitnące siły naszej młodzieży spróbują upowszechnić wizerunek siły i żywotności nowej rasy paryskiej, z której emanuje dziś tyle mocy fizycznej, ze jej prawo do ekspansji światowej jest tak samo bezdyskusyjne, jak prawo strumieni do dążenia ku morzu.” [TN, s.32]

Może także dlatego żołnierz każe natychmiast zamilknąć Nikopolowi – poezja Baudaleire’a w ustach człowieka znajdującego się w wewnętrznym, elitarnym okręgu, a w dodatku znajdującego się w centrum zainteresowania mediów, jest niebezpieczna, bo przypomina o faktycznej brzydocie rzeczywistości. Przypomina także o tych wartościach kultury europejskiej, związanych z jej sztuką i literaturą, które reżim faszystowski wolałby zmazać z powierzchni ziemi.

Nikopol kontynuuje jednak recytację poematu (tym razem już tylko dla samego siebie) podczas przelotu nad brzydkim i groteskowym miastem w jakie zamienił się Paryż. Jest on zaludniony przez rozmaite ohydne stwory sprowadzone z odległych światów, które po części opanowały miejską przestrzeń (tak jak m.in. gigantyczne pijawki oblepiające wieżę Eiffla). Do tego obrazu świetnie pasuje przywołany przez Nikopola fragment:

„Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety,
parując i siejąc trucizny,
niedbała i cyniczna otwarła sekrety
brzucha pełnego zgnilizny. „

Znaczący jest także cytat następny, zaczynający się od słów „A jednak upodobnisz się do tego błota, co tchem zaraźliwym wieje...”. Nikopl wszakże zmuszony przez Horusa ma stanąć do wyborów na gubernatora tej zdegenerowanej metropolii. Jego ciało natomiast zostanie zupełnie zmasakrowane w wyniku zamachu przeciwników politycznych, w sensie fizycznym stanie się więc padliną

Wiersz ten, według słów samego Bilala: „opisujący śmierć w jej najbardziej odrażającej formie” [7] , odnosi się także do istotnego w utworze tematu, jakim jest przeciwstawienie śmierci i nieśmiertelności. Ukazuje ohydę fizycznego rozkładu towarzyszącą tej pierwszej. Ohydę, przed którą pragnie obronić się gubernator Choublanc zawzięcie targując się z bogami o nieśmiertelność dla siebie. Bogowie ci nie musza obawiać się rozkładu swoich ciał, lecz mimo to ogarnięci są obsesyjnym strachem przed ludzka biologią – najważniejsze z praw, jakie pogwałci Horus, zakazuje wstępowania w istoty śmiertelne. Dlatego do walki z Nikopolem o fotel gubernatora wystawiają kierowanego przez siebie androida zbudowanego z materii nieożywionej. Recytowana przez Nikopola „Padlina” wyraża także być może nie do końca uświadomioną tęsknotę za śmiertelnością, która bez pytania została mu odebrana przez Horusa, a później przez resztę bóstw wskrzeszających go do życia wbrew prawom biologii.

Upiór

Po raz kolejny Nikopol recytuje Baudelaira w „zaciszu domowym”, gdy Horus opuścił go, by zamordować przeciwników politycznych. Tym razem jest to wiersz „Upiór”. Można sądzić, że opisuje w ten sposób swoją sytuację człowieka przywróconego do życia po hibernacji („I będę dawać ci moja drżąca uściski zimne jak blask miesiąca”), a także proroczo przewiduje swoją sytuację – w trakcie wygłaszania poematu zostanie zamordowany przez potwora przysłanego przez zwolenników gubernatora, a później przywrócony do życia przez bogów egipskich skłóconych z Horusem. Stanie się upiorem, istotą przywróconą do życia bez swojej woli, nie do końca żywą jednak, napawającą innych śmiertelników strachem i niezrozumianą przez nich.

Temat „nawiedzania” wyraźny w tym wierszu przywołuje na myśl także sytuację Nikopola w którego ciągle i niespodzianie „wstępuje” Horus, by realizować swoje cele wyznaczone przez niezmierzoną boską ambicję („Włączasz i wyłączasz mnie jak zwykłe żelazko, używasz i nadużywasz mego ciała jak zdalnie sterowanej zabawki”[TN, s.41])

„Jak inni rządzą w świecie czułością,
Tak ja nad tobą, nad twą młodością
Będę panować strachem, przemocą”.

Horus panuje tak nad Nikopolem, i tak wyobraża sobie relacje ze wszystkimi śmiertelnikami (co udowodni także w tomie „Kobieta Pułapka”). Lecz także w taki sposób Choublanc sprawuje władzę nad Paryżem, tak będzie także rządził nowy władca miasta, którym ma zostać Nikopol.

Zostaje on jednak zamordowany przez potwora nasłanego przez konkurentów do władzy w Paryżu, jednak przybyli wkrótce bogowie egipscy w zamian za obietnicę przyszłych ustępstw dotyczących paliwa do „piramidalnego” statku, ponownie wskrzeszają go do życia. Ironicznym komentarzem Nikopola do tej sytuacji jest fragment „Fontanny krwi”

„Niekiedy zdaje mi się, że krwi mojej fale
uchodzą gdzieś ze mnie, słyszę ich rytmiczne żale
Jak bijącej fontanny przeciągłe westchnienia
ale na próżno rany szukam bez wytchnienia”

Powinien już właściwie dwukrotnie umrzeć, ale mu się to nie udaje (ciekawie kontrastuje to także z tytułem z „Głosu rewolucyjnego” zacytowanego na tej stronie „Faszyzm umarł! Niech żyje Nikopol”). Obydwa razy zresztą skąpany był we krwi – zarówno po utracie nogi, jak i po ciosach nasłanego nań zbira alwzoriańskiego. Motyw krwi jest dosyć częsty w komiksach Bilala (wspaniale wykorzystano go w „Polowaniu” by pokazać zbrodniczość systemu komunistycznego), wszechobecny jest także w „Kobiecie Pułapce”, o czym za chwilę.

Obydwa utwory („Upiór” i „Fontanna krwi”) to także wiersze dotyczące miłości – temat ten nie pojawia się w „Targach”, lecz powróci w dosyć mrocznej formie w obydwu następnych tomach.

Od momentu zmartwychwstania Nikopol popada w obłęd i przestaje mówić cokolwiek poza poematami Baudelaira, których recytacje przerywa wybuchami śmiechu. Na ostatniej stronie „Targów Nieśmiertelnych” widzimy go błąkającego się po szpitalu dla obłąkanych i recytującego „Litanię do Szatana”:

 

„Głuchych mroków podziemia wszechwiedzący królu,
lekarzu dobrotliwy ludzkich trwóg i bólu
O Szatanie mej nędzy długiej się ulituj.”

Dlaczego właśnie ten utwór w tym momencie? Jako dosyć luźną hipotezę rzucić można pomysł, iż tłumaczy się to baudelairowska koncepcja śmiechu – napisał on m.in.: „Zauważcie, że śmiech jest jednym z najczęściej i najliczniej występujących objawów szaleństwa” [8] i „Śmiech jest sataniczny, a więc głęboko ludzki” [9] – można sądzić, że to dlatego wybuchy śmiechu przedziela recytacja „Litanii”. Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie w szerszym planie należy przeanalizować przedstawiony w utworze obraz religii.

Religia

Kwestie religijne odgrywają istotną rolę w „Targach”. Bratem dyktatora Choublanca jest paryski papież Theodul I, osoba niezbyt zrównoważona psychicznie, o której nawet Choublanc powie „mój biedny brat kompletnie stracił rozsądek” [TN, s.9]. Papież uważa, że bogowie egipscy z unoszącej się nad miastem piramidy to „koalicja wysłanników Szatana” [TN, s.8], a w katedrze rozmnarza istoty przywiezione z jednej z kolonii pozaziemskich, uważając, ze są one aniołami. Już pierwszy rzut oka pozwala czytelnikowi dostrzec, że anielskość tych istot jest mocno podejrzana – mają co prawda skrzydła i są białe, lecz poza tym wyglądają raczej diabelsko (poza tym, wiemy, że niezwykle szybko się rozmnażają, zapewne nie w sposób eteryczny).

W końcu dla zabawy powodują upadek papieża z dużej wysokości (gdy ten próbował udawać, że w cudowny sposób unosi się w powietrzu), powodując jego śmierć. Religia jest tu zatem wykpiona – fałszywy papież jest niespełna rozumu, popiera faszystowską dyktaturę i wierzy w boskie pochodzenie dziwacznych istot. Trudno się dziwić że Nikopol może oczekiwać łaski jedynie od Szatana.

 

Paryż

„Boże, jak ten Paryż się zmienił”[TN, s.24] mówi Nikopol, idąc po raz pierwszy od „wylądowania” po ulicy swojego/nieswojego miasta . „Starego nie ma już Paryża (tak się zmienia Kształt miasta, prędzej jeszcze niż serce człowieka)” mówił podmiot liryczny wiersza „Łabędź”. „Paryż znacznie się zmienił” powiedział w wywiadzie Bilal, streszczając „Targi” [10] . Nikopol, a wraz z nim i ci z czytelników, który znają Paryż, lub mają chociaż o nim jakieś wyobrażenie, obserwują szokującą przemianę tego miasta w potworną metropolię, zaludnioną przez schorowanych i zmutowanych ludzi oraz przybyłe z kosmosu pokraczne i obrzydliwe stwory. Przychodzą na myśl obrazy paryskie z wierszy Baudelairea:

„Tak, ci ludzie przez troski domowe gnębieni,
Wyczerpani robotą, wiekiem udręczeni,
Zgięte pod kupą śmieci cherlawe istoty,
Olbrzymiego Paryża ohydne wymioty” [11]
„Patrz na nich, moja duszo; oni są straszliwi!
Podobni manekinom, śmiechu warci, brzydcy,
O sylwetkach dziwacznych niczym lunatycy;
Miotają gałki z orbit ruchem rozpaczliwym”. [12]

„Rzekłbyś, że te źrenice w żółci zanurzono,
Przeszywały okrutniej niż zimowe chłody.
Brodą sztywną jak szpada, długą i skręconą,
Niechybnie przypominał kształt Judasza brody.
Nie zgięty, lecz złamany był, bo grzbietu kości
Z nogami doskonały kąt prosty tworzyły,
Kij w ręce, dla obrazu potrzebny całości,
Dawał mu jakiś wyraz niezgrabnej bezsiły.

Jak czworonóg kulawy lub Żyd wątły jaki,
Szedł wśród śniegu i błota plącząc swe trzy nogi.
Zda się, że zmarłych jego miażdżyły chodaki:
Nie obojętny zdał się dla świata, lecz wrogi.

Takiż za nim: wzrok, broda, grzbiet, kij ni łachmany,
Żaden rys nie wyróżniał z tegoż rodem piekła
Bliźniaka stuletniego. Tak się bez odmiany
Do nieznanego celu każda z maszkar wlekła.” [13]

Zestawiając z tymi opisami dowolny kadr z tomu „Targi nieśmiertelnych” możemy dojść do wniosku, że Bilalowi nieobcy był baudelaireowki turpizm – ulice i wnętrza wyglądają odpychająco i odrażająco, istoty pokazywane na kartach komiksu są przeważnie groteskowo zdeformowane, chore, ich skóra ma dziwaczna barwę, nierzadko obsypane są obrzydliwymi wypryskami i dziwnymi naroślami –to świat „degeneratów, nędzy i brudu”[TN, s.3], gdzie supermarkety zamieniono w cmentarze. W okręgu wewnętrznym, choć ludzie wyglądają nieco lepiej (za to mężczyźni noszą dziwaczne makijaże), jednak pomieszczenia i ulice pokazane są jako równie brzydkie. Dawne piękno Paryża przeminęło.

Wydaje się, że również kolejnych tomach można mówić o wpływie specyficznej estetyki brzydoty na świat wykreowany w „Trylogii Nikopola” – rzeczywistość stworzona przez Bilala jest zarówno brzydka, jak i pięknie namalowana, niemal urzeka swoja brzydotą. Autor nie stroni także od ukazywania rozkładu biologicznego oraz groteskowych i okrutnych obrazów niszczenia ludzkiego ciała. Sadzę, że przynajmniej w części miała na to wpływ fascynacja twórczością Baudelaire’a.

Kobieta pułapka

W drugim tomie trylogii, zatytułowanym „Kobieta pułapka”, którego akcja dzieje się „dwa lata po umieszczeniu Nikopola w paryskim centrum psychiatrycznym pod wezwaniem Świętego Zbawiciela” [KP, s.3]. Odzyskuje on rozum, i dzięki telepatycznemu kotu o imieniu Gogol dowiaduje się, iż Horus uwolnił się ze swojego więzienia, na które został skazany przez sąd bogów egipskich po buncie z „Targów Niesmiertelnych”.

Więcej miejsca zajmują jednak perypetie Jill Bioskop – tytułowej kobiety-pułapki o niebieskich włosach, ustach i sutkach. W momencie rozpoczęcia akcji utworu znajduje się ona w stanie kompletnego załamania po utracie ukochanego kosmity o ziemskim imieniu John oraz pozostaje pod wpływem nieumiejętnie dawkowanych proszków wymazujących wspomnienia. Powodują one liczne halucynacje, podczas których wydaje się jej, że morduje mężczyzn napotkanych kolejno w trakcie podróży z Londynu do Berlina.

W środkowej części trylogii nie pojawiają się żadne cytaty z Baudelaire’a, jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obraz miłości pokazany w utworze koresponduje z przywołanymi wcześniej wierszami („Upiór” i Fontanna krwi”). Jest ona zawsze co najmniej dziwna, jak związek Jill z Johnem – kosmita ten był niezwykle czuły na światło, więc cały czas skrywał się za maską i kombinezonem, a zdejmował je tylko w zupełnych ciemnościach – Jill nigdy nie widziała jego prawdziwego wyglądu.

Przeważnie jednak miłość w tym albumie jest mroczna i okrutna, jak w halucynacjach Jill podczas których morduje kolejnych mężczyzn próbujących ja posiąść. Bohaterkę wszędzie widzi krew, także jako niezmywalne plamy na rękach. W połączeniu z miłosną fascynacją, którą darzą ją Nikopol i po części sam autor [14] , nie od rzeczy będzie przywołanie w tym kontekście wiersza „Ideał”:

 

„ Nie owe mdłe śliczności z taniego obrazka,
Z których się nasz zepsuty, lichy wiek wyłania,
Nie palce do kastaniet, nóżki którym klaska
Tłum w teatrze, obudzą mego serca drgania.

Zostawiam Gavarniemu, poecie anemii,
To szczebiotliwe stadko piękności szpitala,
Bo nie ma między jego różami blademi
Kwiatu, jak mój ideał, w którym wre krwi fala.

Twej duszy, Lady Macbeth, co zbrodni wyzwanie
Rzucasz, trzeba dla serca, co jest jak otchłanie,
Różo marzeń Ajschyla, wichurą szarpana;”

Dodać należy, że sam wygląd Jill jest bardzo nietypowy, niemalże chorobliwy – trupia bladość i niebieskie włosy, usta oraz sutki. Okoliczności, w jakich zwrócił na nią uwagę Nikopol również nie są przesadnie romantyczne. Zobaczył ja w jednym ze swoich koszmarów [15] a poznał, gdy zmywała z siebie krew pod prysznicem, a zakrwawione ciało Ivana Vabeka leżało w jej pokoju. Jill jest zatem i pozostanie do końca historii przedstawionej w „Trylogii Nikopola” „dziewczyną z koszmaru”.

W jej halucynacjach miłość wiąże się z okrucieństwem, brutalnością, napastowaniem i całym morzem krwi. Nie inaczej wyglądać będzie sprawa w kolejnym tomie – tam Jill uczestniczyć będzie w koszmarze ciąży z Nikpolem/Horusem, w wyniku której, po wielu komplikacjach narodzi się dziwny (koszmarny?) stwór.

Jego narodzeniom towarzyszyć będzie krwawa jatka – Nikopol/Horus wymordują wszystkich obecnych przy tym wydarzeniu.

 

Po tym, gdy Nikopol zdecyduje się odszukać Horusa, aby powstrzymać go od zabijania ludzi, a także:

„ odnaleźć drogę absurdu i irracjonalności, która doprowadziła mnie do tego smutnego dnia w 1993...To także zaakceptować moją duchową ułomność i bezsilność wobec czasu...A także iść aż do końca...Poza tym myślę, że z całego serca mnie to ubawi”[KP, s.40]

historia przedstawiona w „Kobiecie pułapce” zakończy się utworzeniem dziwacznego trójkąta Nikopol-Horus-Jill i ucieczką całej trójki do Afryki przed poszukującymi ich bogami egipskimi.

Zimny równik

W ostatniej części trylogii zatytułowanej „Zimny równik” spotykamy Nikopola ponownie znajdującego się na granicy obłędu. Tym razem jest on spowodowany zbyt długim przebywaniem w jednym ciele z Horusem.

W tomie tym pojawiają się znowu liczne cytaty z Baudelaire’a,. Sytuacja, w której przychodzą one Nikopolowi do głowy jest podobna do tej z „Targów Niesmiertelnych” – są to praktycznie pierwsze słowa, które powracają do niego po utracie pamięci, spowodowanej przez opuszczającego jego ciało Horusa, gdy bohater „odradza się” do nowego życia.

Pierwszym jest „Upiór”, recytowany już przez niego wcześniej w „Targach Niesmiertelnych”. Tym razem pojawia się on w kontekście erotycznym – w odpowiedzi na propozycje wspólnej podróży pociągiem w „przedziale dla dwojga z moskitierą” [ZR, s.50]. Składająca ją Yelena sądzi, że rozmawia z Niko, lecz do umówionego przedziału (alkowy?) przybywa „upiór” Nikopol. Yelena wita go cytatem z „Upiora”, po czym uprawiają seks, podczas którego Nikopol recytuje „Tańczącą żmiję”. Zestawienie dwóch przywołanych podczas ich zbliżenia utworów pokazuje dwa oblicza miłości” - „Upiór” mrocznej i opartej na dominacji:

„Jak aniołowie o oku płowym
Przychodzić będę do twej alkowy
I bez szelestu sunąć ku tobie,
Gdy będzie cicho, ciemno jak w grobie. „

A „Tańcząca Zmija” o wiele pogodniejszej:

„Snem twe oczy ociężałe,
Z chłodnym wyrazem,
To klejnoty, gdzie się zlały
Złoto z żelazem.

Niby zdrój, co z śniegów tryśnie
Po lśniących zrębach,
Kiedy wilgoć ust twych pryśnie
Na białych zębach „

Po zbliżeniu miłosnym ma miejsce znacząca wymiana zdań między bohaterami:

Y:"Zawsze kochasz się recytując Baudailere’a?"
N:"To pierwszy raz"
Y:"Pierwszy raz recytujesz Baudailere’a czy kochasz się?"
N:"Jedno i drugie. A kto to jest Baudelaire?” [ZR, s.53]

Twórczość Baudelaire’a to dla Nikopola coś tak głęboko uwewnętrznionego, że właściwie stało się częścią jego samego – sam jest w pewnym sensie postacią z Baudelaire’a, może upiornym ucieleśnieniem tej poezji.Może wyrzucić zeswego umysłu wszystkie wspomnienia,a poezja ta wciąż w nim pozostanie, jako niezbywalna część jego osobowości.

Nikopol nie wybiera jasnej i pogodnej stronyż ycia,bo wybrać jej nie może. Jest upiorem przywołanym wbrew swojej woli do dalszego życia po śmierci, obdarzonym przez Horusa nieśmiertelnością, o którą nie prosił. Chciał jedynie miłości z Jill, nieśmiertelny bóg egipski zdecydował się na inny prezent – czy uznał, że tak będzie lepiej, czy też do końca nie zdołał pojąć pragnień śmiertelników? Ostatnie słowa jakie wypowiada Nikopol (zapytany przez Yelenę o plany na przyszłość brzmią zdecydowanie mrocznie:

„Siedem lat w burzliwym, ale i szczęśliwym związku z tobą...I to właściwie wystarczy...A co do reszty to jeden koszmar...Próbowałem przeanalizować to dokładnie, ale moje życie jest studnią bez dna, bez końca
Jam wampir w duszy mej kalekiej,
Jeden z tych wielkich odtrąconych
Którym jest wieczny śmiech sądzony
Lecz uśmiech obcy im na wieki” [ZR, s.55]

Nikopol ma świadomość, że pozostanie upiorem i wampirem z „Heautontimoroumenosa”, postacią posępną, mroczną i głęboko nieszczęśliwą, budząca wśród śmiertelnych strach swoją odmiennością. Nieśmiertelność o którą tak zabiegał gubernator Paryża Choublanc z „Targów Niesmiertelnych” okazuje się dla człowieka raczej przekleństwem niż darem.

Potworny sen

O ile świat w „Targach nieśmiertelnych”, choć niewątpliwie groteskowy i dziwaczny, trzyma się pewnych ram logiki i prawdopodobieństwa, to już w zestawieniu ze rzeczywistością wykreowaną w „Kobiecie pułapce” uważny czytelnik dostrzeże, iż zaczęły pojawiać się pewne niespójności. Co prawda cały drugi tom przedstawia rzeczywistość pomieszaną z halucynacjami głównej bohaterki, ale nie sposób nie zauważyć, że np. w zupełnie inny sposób wytłumaczono pojawienie się na Ziemi istot pozaziemskich. W „Targach” czytamy oaeroporcie znajdującym się w drugim okręgu, „punkcie przesiadkowym dla awanturników i istot pozaziemskich wszelkiego rodzaju” [TN, s.3], a także dowiadujemy się o koloniach pozaziemskich m.in. na Defydzie, z której sprowadzono „aniołki” [TN, s.9]. W „Kobiecie pułapce” za to opisuje się „Wielką anomalię”:

„Potocznie nazywana ‘pozaziemskim deszczem’ wielka anomalia była dziwnym zjawiskiem, jakie miało miejsce 17 sierpnia 2014 r., a które polegało na niewyjaśnionym do dzisiaj upadku na Ziemię – w wielu rejonach półkuli północnej – tysięcy w większości żywych istot pochodzenia pozaziemskiego. Mówiono o ‘kosmicznych studniach międzywymiarowych ’ i innych bzdurach tego rodzaju. Prawda jest taka, że nikt nigdy niczego nie zrozumie z tej historii i dlatego właśnie liczą się tylko fakty, choćby i niezrozumiałe. Kosmici żyją pośród nas od ponad dziesięciu lat i długo jeszcze nie rozwiążemy niezliczonych problemów współżycia, które się nieustannie pojawiają” [KP, dodatek, s.2]

Rozbieżności te nigdzie nie są komentowane, choć Bilal wypowiadał się o innych kwestiach, które różnią dwa pierwsze tomy [16] . W „Kobiecie pułapce” cała rzeczywistość z „Targów” zostaje wzięta w nawias - już na samym początku narrator zaznacza „obecna sytuacja polityczna miasta Paryża nie ma znaczenia dla niniejszego albumu”, a „opowieść ta jest luźną kontynuacją [podkreślenie moje – B.S.] ‘Targów Nieśmiertelnych’” [KP, s.3].

Oczekiwać można było, że trzeci tom trylogii, „Zimny równik”, powiąże rozdzielone wątki. Uczynił to jednak jedynie jeśli chodzi o losy bohaterów, natomiast świat przedstawiony w tomie trzecim znów odbiega znacząco od rzeczywistości wykreowanej w dwu poprzednich.

Co prawda kwestia istot pozaziemskich praktycznie się w nim nie pojawia, za to szybko ze zdziwieniem zauważamy, że w świecie „Zimnego równika” na równych prawach funkcjonują zwierzęta i ludzie - Niko nie może znaleźć wolnego przedziału w pociągu jadącym do Equator City, ponieważ wszystkie zajęte są przez najróżniejsze rasy zwierząt, w końcu znajduje miejsce obok Yeleny, wraz z gadami i płazami. Później zwierzęta pojawiają się wielokrotnie - m.in. Niko pije z nimi w barze, a w szpitalu, w sąsiednim łóżku leży nosorożec, po ulicach miasta snują się pomiędzy ludźmi niedźwiedzie polarne i pingwiny. Przychodzi tu na myśl wiersz „Do czytelnika” poprzedzający „Kwiaty zła”:

 

„Lecz między małp,skorpionów, wężów i jastrzębi,
Psów zaciekłych i panter i szakali zgrają,
Wśród poczwar, co skowyczą, ryczą i pełzają,
W haniebnej menażerii występków, tam w głębi

Duszy naszej jest potwór bez ruchu, bez mowy -
Brzydszy, gorszy, nieczestszy ponad wszelki inny!”

Niejasność granicy między ludźmi i zwierzętami sięga jeszcze dalej, w pewnym sensie jest motywem przewodnim całego tomu. Podkreślona zostaje zwierzęca część osobowości i wyglądu bogów egipskich – Anubis przechadza się ulicami Equator City jako szakal, pomiędzy innymi czworonożnymi stworzeniami. Rozmycie się człowieczeństwa sygnalizowane jest także przez postać Yeleny, zajmująca się mutacjami genetycznymi, oraz trenera szachowego, którego ciało po wpływem choroby zamienia się w cement. Można zwrócić również uwagę na marynarki, które nosi Niko, począwszy od opuszczenia Dembi-Dolo – zawsze mają one motywy zwierzęce. Wyjątkową rolę pełni także kot Gogol, który po raz pierwszy obdarzony jest własnym głosem i udziela rad Jill. Jednak najbardziej wyrazistym przykładem „rozmycia” człowieczeństwa jest narodzony w dosyć makabrycznych okolicznościach, po dziwnej ciąży, syn Jill i Nikopola, a raczej Jill, Nikopola i Horusa – niezidentyfikowana istota, przybierająca niewyraźny kształt zbliżony do skrzyżowania człowieka z sokołem. Jest on także całkiem niebieski (zapewne po Jill). Dziecko to każe zastanowić się także nad istotą związku między Horusem i Nikopolem – jego skutki okazały się długoterminowe i zmieniły Nikopola na zawsze.

W świecie utworu zauważyć można także kilka innych zupełnie nowych elementów – m.in. dziwaczną manię nadawania wszystkiemu ocen w najróżniejszych skalach (jak np. skala mistrzostwa w chess-boxingu mierzona wg skali „Kasparowa-Tysona”).

Jeśli pomyślimy jednak o historii z „Trylogii Nikopola” jako o potwornym śnie – wówczas nielogiczności i niespójność rzeczywistości w kolejnych tomach stanie się wytłumaczalna. Kuszące byłoby dowiedzenie, że tego typu oniryczność cechuje także rzeczywistość baudelaireowską – niestety, jak się zdaje, u dziewiętnastowiecznego poety przybiera ona zupełnie inną formę niż u Enki Bilala, w którego komiksach powróci jako metafora rzeczywistości w „Śnie potwora”, pierwszym tomie następnej trylogii.

Kot

„Pójdź w me ramiona, kocie mój prześliczny,
Schowaj pazurki swe bez żalu,
Niech przejrzę się w twych oczach fosforycznych,
Stopie agatu i metalu.”

Ważną rolę w całej opowieści odgrywa postać kota-telepaty o literackim imieniu Gogol [17] . Początkowo znajduje się w posiadaniu współpracownika gubernatora Choublanca i pomaga mu w walce z Nikopolem, później, jak możemy dowiedzieć się z wycinków gazet, prowadzi walkę z nowym, komunistycznym porządkiem. W „Kobiecie pułapce” przebywa już razem z Nikopolem w zakładzie dla obłąkanych i to dzięki niemu bohater dowiaduje się o uwolnieniu Horusa, a także poznaje Jil Bioskop. W części trzeciej Gogol towarzyszy Jill, wcześniej spłodziwszy liczne kocie potomstwo w zielono-białe pasy w Dembi-Dolo. Jest pomocnikiem Jill i jej nieludzkiego dziecka, samemu nabierając w bardzo „zwierzęcym” świecie coraz bardziej ludzkich cech, takich jak choćby mowa. Czy postać ta ma pochodzenie baudelaire’owskie? Wydaje się, że tak –wskazuje na to bezpośrednie odwołanie do wiersza „Kot”, którym odradzający się Nikopol zwraca się do Gogola pod sam koniec, a pośrednio jeden z wywiadów udzielonych przez Bilala. To niezwykle ważny motyw, zarówno u Baudaleire’a (Oprócz wierszy „Kot” i „Koty” wiele razy powraca w wierszach z „Kwiatów zła”), jak i w komiksach Bilala – kot pojawi się w kolejnym dziele Bilala „Sen potwora”, gdzie także odegra znacząca rolę.

Podsumowanie

Powyższy tekst ten nie rości sobie prawa do kompletności – jest raczej „rozpoznaniem terenu” i próbą odpowiedzi na kilka podstawowych pytań, które nasuwają się po lekturze „Trylogii Nikopola” w kontekście wierszy Baudelaire’a. Kilka spostrzeżeń odbiegło nieco od tematyki wyznaczanej przez twórczość francuskiego poety, lecz ważne było dla mnie także, by wyznaczyć w pewien sposób „szkielet” konstrukcji, na której oprzeć można by w przyszłości pełną interpretacje utworu Bilala. Sądzę bowiem, że jest on jej warty.

[1] por. Joanna Guze: [Wstęp do] "Rozmaitości Estetyczne" Gdańsk 2000 s 14

[2] Wydany w 1998 roku “Sen potwora” opisuje świat, w którym radykalny fundamentalizm tworzy potężne międzynarodowe organizacjie i przeprowadza na wielka skalę zamachy terrorystyczne na całym świecie (niszcząc m.in. wieżę Eiffla)

[3] “That is a completely way-out comic book in which Egyptian gods play the game Monopoly in a flying pyramid that has run out of fuel and hovers over Paris. In it I describe the quest for immortality in its most ludicrous forms. Choublanc, who believes memory and history are outdated concepts, will do anything in his power to achieve immortality. At the same time, Alcide Nikopol, a deserter launched into outer space in a flying refrigerator in 1992, falls out of the sky deep-frozen! This wretched mortal is rescued by the god Horus, who wants to use his body to settle his scores with the other Egyptian deities. Thirty years have gone by. Paris has changed a lot. Alcide is totally lost. His memory gradually comes back and, with it, Baudelaire’s poems, which he recites all through the events that take place. The first one describes death at its most repellent.” Tekst wywiadu „A journey to the end of time” przytaczam za: http://www.unesco.org/courier/2000_04/uk/dires.htm

[4] Na ten temat mówił Bilal w wywiadzie dla Heavy Metal z lipca 1980 (który przytaczam za http://home.zonnet.nl/euronet/rpk/bilal/bilalhm.htm): “’La Foire’ takes place in 2023, but I’m still talking about contemporary problems. It’s a political story, I know that. There are references to Nazism and Fascism, to the time of the dictators from the thirties and forties. It takes place in the future, but it’s about the present and and also the past.”

[5] Tekst wywiadu „A journey to the end of time” przytaczam za: http://www.unesco.org/courier/2000_04/uk/dires.htm

[6] Cytaty z poszczególnych tomów “Trylogii Nikopola” oznaczać będę – “Targi nieśmiertelnych” Warszawa 2002 – “TN”, “Kobieta Pułapka” Warszawa 2002 – “KP”, “Zimny równik” Warszawa 2003 – “ZR”.

[7] Tekst wywiadu „A journey to the end of time” przytaczam za: http://www.unesco.org/courier/2000_04/uk/dires.htm

[8] „Rozmaitości estetyczne” Gdańsk 2000 s 154

[9] tamże 155

[10] Tekst wywiadu „A journey to the end of time” przytaczam za: http://www.unesco.org/courier/2000_04/uk/dires.htm. Na ten temat mówił Bilal także w wywiadzie dla Heavy Metal z lipca 1980 (który przytaczam za http://home.zonnet.nl/euronet/rpk/bilal/bilalhm.htm): “Well, with "La Foire" I knew that I wanted to talk about my preoccupations, create certain atmospheres, etcetera, and to talk about Paris, but in the future. “

[11] „Wino gałganiarzy”

[12] „Ślepcy”

[13] „Siedmiu starców”

[14] O specyficznym stosunku do swojej bohaterki mówił Bilal: “I very much want to talk about a woman with whom I sort of fell in love. I believe an author establishes relationships with his characters. I was never in love with my male characters, but now I’m a bit in love with that female character.” Wywiad udzielony magazynowi “Solaris” na jesieni 1984 Przytaczam za: http://home.zonnet.nl/euronet/rpk/bilal/tcj129.htm

[15] „Chciałbym abyś natychmiast przedstawił mi dziewczynę o niebieskich włosach...Tę z ostatniego koszmaru...Bardzo mi się spodobała...” (KP s 50),

[16] O różnicy tej wspomina Bilal w cytowanym już wywiadzie dla "The Comics JOURNAL - The magazine of news & criticism", numer 129 z Maja 1989. . Odpowiadajac na pytanie „Will it be the reverse of the first album both structurally and thematically?” mówi “ I thinks so. The political background will remain, but I won’t really insist on it. In fact, this album will reflect my state of mind today: I am somewhat perplexed by our world, but I simply realize that our enviromnt is quite hard, rather incertain, while in Gods in Chaos everything seemed so simple: left wing and right wing, socialism and capitalism; everything came down to rather simple formulas. But the main question is not there any more - it’s where the character finds himself.”

[17] O tym, skąd takie imię kota i o inspiracji Baudelairem mówi Bilal w wywiadzie dla Heavy Metal z lipca 1980 (który przytaczam za http://home.zonnet.nl/euronet/rpk/bilal/bilalhm.htm/: “I read Gogol’s story "The Nose" right before I drew the cat, so I named him that. Baudelaire made a great impression on me when I was younger, in high school. I discovered science fiction much later and was affected by the stories of Lovecraft and Roger Zelazny.”

 
 
 

Inne teksty autora

Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire
Charles Baudelaire