CI
Wśród mgły i deszczu
O przedwiośnia błotniste, gasnące jesienie!
Zimy sen przynoszące - kocham was i cenię,
Bo mi serce i umysł spowijacie tkanym
Całunem z par ulotnych, grobem nienazwanym.
Gdy na wielkiej równinie wiatr suchy łomoce,
Chorągiewka na dachu chrypi w długie noce,
Rozpościerać zaczyna dusza w swym ostępie
Szerzej niż w czas kwitnienia swoje skrzydła sępie.
Nic tak nie koi serca, w którym ból zagościł
I na które od dawna szron spada miarowo
- Auro jakże niewdzięczna, pór naszych królowo -
Jak stałe przebywanie wśród twych mdłych ciemności...
- Chyba że w noc bez blasku ludzi obcych dwoje
Zechce w łóżku przygodnym uśpić smutki swoje.
tłum. Marianna Zajączkowska-Abrahamowicz