*** (Gwiazda czy asteroid...)

Josif Brodski

Gwiazda czy asteroid
Spadajšc przez mrok nieba
Na ostroœć wzrok nastroi
I zamglić mu się nie da
Spójrz na ów œwiat z tej strony
Chociaż spojrzenia nie wart

Tam poczštki i końce ginš z oczu z pamięci
Zmarli kryjš się w grobach
W łonach ledwie poczęci
Ptaki nie tak
Lecz któż ptakom uwagę poœwięci
Tam bujny bez w ogródku
Pachnie w wiosennym stylu
Piwiarnie oblężone
Spragnionych jest aż tylu
Tam ci co sš na czele
Sš tacy jak ci z tyłu

Gwiazda czy asteroid
Spadajšc przez mrok nieba
Na ostroœć wzrok nastroi
I zamglić mu się nie da
Spójrz na ów œwiat z tej strony
Chociaż spojrzenia nie wart

Tam smucš się zapałki
W pochmurny dzień moknšce
Tam po pytaniu „kto tam?”
Słychać szampański koncept: "Swój"
Ryba w wodzie ma kolor puszki konserw
Tam miasta stajš słupka
Zorza ma kolor rzeŸni
Fabryki grzmiš i dymiš
Niby żelazne rzeŸby
Niepotrzebne nikomu
Pijanym ani trzeŸwym

Gwiazda czy asteroid
Spadajšc przez mrok nieba
Na ostroœć wzrok nastroi
I zamglić mu się nie da
Spójrz na ów œwiat z tej strony
Chociaż spojrzenia nie wart

Tam na sztandarze sierp z młotem
Miłoœnie spleciony
Lecz w œcianę gwóŸdŸ nie wbity
A ogród nie plewiony
Wielki plan zawalony
Szkoda na to œledziony
Nieznana tam maszkara
Zagadka mgła
Niepewna okolica się stara być
Typowa i zgrzebna
W modzie tam barwa szara
Kolor czasu i drewna

Gwiazda czy asteroid
Spadajšc przez mrok nieba
Na ostroœć wzrok nastroi
I zamglić mu się nie da
Spójrz na ów œwiat z tej strony
Chociaż spojrzenia nie wart

Skrzyp pióro mój kosturze
ProwadŸ mnie po œwiecie
Koła naszej epoki
Buksujšc w złożach œmieci
Nie dogoniš nas bosych
Więc nie ma się co spieszyć
I nie mam o czym gadać
Ni z Grekiem ni z Waregiem
Nie wiem jaka ziemia
Będzie mi wiecznym noclegiem
Skrzyp pióro
Skrzyp uparcie
Wędrujšc kartek œniegiem


Przekład: Stanisław Barańczak

Inne teksty autora

Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski
Josif Brodski