DANTE ALIGHIERI (ok. 1265 – 1321)
Piangete, amanti, poi che piange Amore…
Piangete, amanti, poi che piange Amore,
Udendo qual cagion lui fa plorare.
Amor sente a Pietà donne chiamare,
Mostrando amaro duol per li occhi fore,
Perché villana Morte in gentil core
Ha miso il suo crudele adoperare,
Guastando ciò che al mondo è da laudare
In gentil donna sovra de onore.
Audite quanto Amor le fece orranza,
Ch’io ‘l vidi lamentare in forma vera
Sovra la morta immagine avvenente;
E riguardava ver lo ciel sovente,
Ove l’alma gentil già locata era,
Che donna fu di sí gaia sembianza.
Gdy płacze Amor, płaczcie, kochankowie…
Gdy płacze Amor, płaczcie, kochankowie,
Poznawszy powód, co mu szlochać każe:
Widzi wszak kobiet załzawione twarze,
Ich zawodzenie resztę mu dopowie:
To Śmierć grubiańska w misternej budowie
Serca swe strzały zatopiła wraże,
Niszcząc to właśnie, co z czystością w parze
U pań szlachetnych sławią prostaczkowie.
Patrzcie, jak Amor szacunkiem ją darzy:
Oto w swej zwykłej postaci się wzrusza
Nad jej przecudnym pochylon obrazem;
Oczy ku niebu zwraca raz za razem,
Gdzie już swe miejsce zajęła jej dusza,
Bo miała uśmiech wyryty na twarzy.
przełożył Maciej Froński
Piangete, amanti, poi che piange Amore…
Piangete, amanti, poi che piange Amore,
Udendo qual cagion lui fa plorare.
Amor sente a Pietà donne chiamare,
Mostrando amaro duol per li occhi fore,
Perché villana Morte in gentil core
Ha miso il suo crudele adoperare,
Guastando ciò che al mondo è da laudare
In gentil donna sovra de onore.
Audite quanto Amor le fece orranza,
Ch’io ‘l vidi lamentare in forma vera
Sovra la morta immagine avvenente;
E riguardava ver lo ciel sovente,
Ove l’alma gentil già locata era,
Che donna fu di sí gaia sembianza.
Gdy płacze Amor, płaczcie, kochankowie…
Gdy płacze Amor, płaczcie, kochankowie,
Poznawszy powód, co mu szlochać każe:
Widzi wszak kobiet załzawione twarze,
Ich zawodzenie resztę mu dopowie:
To Śmierć grubiańska w misternej budowie
Serca swe strzały zatopiła wraże,
Niszcząc to właśnie, co z czystością w parze
U pań szlachetnych sławią prostaczkowie.
Patrzcie, jak Amor szacunkiem ją darzy:
Oto w swej zwykłej postaci się wzrusza
Nad jej przecudnym pochylon obrazem;
Oczy ku niebu zwraca raz za razem,
Gdzie już swe miejsce zajęła jej dusza,
Bo miała uśmiech wyryty na twarzy.
przełożył Maciej Froński