***

Michaił Lermontow

1

Wychodze sam jeden - przede mną w step droga
Jak srebrny pas błyska w szarawej mgły chmurach;
Noc cicha - pustynia wpatruje się w Boga
O gwiazdy ze sobą już szepczą w lazurach.

2

Niebiosa tak cudnie jaśnieją śród mroku!
I ziemia zasnęła w gwiazd blasku uroczym...
Skąd ból ten w mej duszy? skąd łza ta w mym oku?
Czy czekam ja na co? ... Czy żal mi tak po czym?...

3

Niczego od życia nie czekam już zgoła -
Od żalu-m za moją przeszłością daleki...
Chcę tylko swobody i ciszy dokoła,
Zapomnieć o wszystkim i zasnąc na wieki.

4

O zasnąć na wieki - lecz nie snem mogiły...
Inakszy spoczynek mej duszy ja roję:
W samotnym mym sercu niech życia wrą siły,
Niech ciche westchnienie kołysze pierś moję...

5

Nad grobem dąb krzepki koronę nich zgina
I wietrzyk niech w jego zieleni szeleści,
A we dnie i w nocy ma jasna, jedyna
Piosenką miłości niech duszę mi pieści.

Inne teksty autora

Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow