Pić z tobą Colę

O´hara Frank

Pić z tobą Colę

to nawet zabawniejsze niż jechać do San Sebastian,Irun,
                                Hendaye,Biarritz,Bayonne
lub dostać mdłości na Travesera de Garcia w Barcelonie
po części dlatego że w pomarańczowej koszuli wyglądasz jak
                               lepszy szczęśliwszy św.Sebastian
po części dlatego że cię kocham, po części dlatego że ty
                                 kochasz jogurt
po części z powodu fluoryzujących pomarańczowych
                                 tulipanów dookoła brzóz
po części z powodu naszych uśmiechów skrywanych przed
                                    ludźmi i posągami
trudno uwierzyć gdy jestem z tobą że może być coś tak
                                    niewzruszonego
tak podniosłego tak nieprzyjemnie skończonego ja posągi
                                    kiedy tuż przed nimi
w ciepłym nowojorskim świetle popołudniowej czwartej
                                    dryfujemy między sobą
w przód i w tył jak drzewo co oddycha przez swoje okkulary
i zdaje się że na wsytawie portretu nie ma ani jednej twarzy
                                    tylko farba
człowiek dziwi się nagle po co u licha ktoś je wszystkie zrobił
                         patrzę
na ciebie i wolałbym patrzeć na ciebie niż na wszystkie
                                   portrety świata
może czasem z wyjątkiem Polskiego Jeźdźca co tak czy owak
                                  jest u Fricka
gdzie dzięki bogu jeszcze nie poszedłeś więc pierwszy raz
                                 będziemy mogli razem pójść
a że poruszasz się tak pięknie z grubsza załatwia nam futuryzm
podobnie w domu nigdy nie myślę o Akcie schodzącym po
                                  schodach
ani na
próbie o jednym rysunku Leonarda lub o Michale Aniele co
                                  kiedyś tak mnie rozanielał
i na cóż zdały się impresjonistom ich wszystkie studia jeżeli
                                   nigdy nie zdołali
ustawić sobie właściwego człowieka w pobliżu drzewa gdy
                                    tonęło słońce
czy też takiemu Marino Mariniemu skoro nie wybrał jeźdźca
                                    tak czujnie
jak konia
     wygląda na to że okradziono ich wszystkich z jakiegoś
                               cudownego doświadczenia
     którego ja zmarnować nie myślę, dlatego mówię ci o tym.

[21 kwietnia 1960]

(Przełożył Piotr Sommer)

Inne teksty autora

O´hara Frank