Co to był za poród?
Czy nie rodziłem po to
Aby jej duszę na świat wydobyć,
Nadać pierwiastkom tym imię i wnętrze!
Ona jest piękna jak słońca blask, jak nektar.
Nie ma imienia, ani miejsca swego.
Jakże rodziłem, by wyodrębnić jej duszę,
Nadać jej imię i byt!
Jesteś uwiązana, spętana, to pewne,
Wplątana w nieurodzone cząsteczki,
Pokochałem wód opad i ciemność.
Zaklinam cię, wejdź w swoje życie
Zaklinam cię, naucz się mówić "ja",
Kiedy cię wypytuję,
Boś nie częścią jest, lecz całością
Nie okruchem, lecz bytem.
Czy nie rodziłem po to
Aby jej duszę na świat wydobyć,
Nadać pierwiastkom tym imię i wnętrze!
Ona jest piękna jak słońca blask, jak nektar.
Nie ma imienia, ani miejsca swego.
Jakże rodziłem, by wyodrębnić jej duszę,
Nadać jej imię i byt!
Jesteś uwiązana, spętana, to pewne,
Wplątana w nieurodzone cząsteczki,
Pokochałem wód opad i ciemność.
Zaklinam cię, wejdź w swoje życie
Zaklinam cię, naucz się mówić "ja",
Kiedy cię wypytuję,
Boś nie częścią jest, lecz całością
Nie okruchem, lecz bytem.