Pocałuj mnie, Angelo, duszy mej posmakuj
Weź przeznaczenie w swoje ręce
Oprzyj się, odpręż, odchyl plecy
Reszta to już moje zajęcie
Rozchyl nogi, nie gaś światła
Żebyś mi mogła patrzeć w oczy
Gdy się będziemy kochać, obejmuj i przytulaj
Tak mocno, aż zaczniesz krzyczeć
Nie spieszmy się dzisiaj, minęło trochę czasu
Nic nas przecież nie goni
Uwielbiam jak drżysz cała, taka czuła
Na dotyk najdelikatniejszy moich dłoni
Wszelki stres zniknie w moich rękach
Mój pocałunek ból ukoi
Kochałaś się już tak szaleńczo?
Myślisz, w ulewnym deszczu stoisz
Rumienisz się? Nie trzeba, wiem, że mnie rozumiesz
Nadeszła pora, tylko się nie wstydź
Kiedyś rozpalę Twoje ciało, lecz teraz
W myślach będę Cię pieścił