Zbytnio nam ciąży świat; o każdej porze,
Biorąc czy dając, tracimy coś z siebie;
Prrzyroda rzadko słuzy nam w potrzebie;
Każdy odrzuca serce jak zepsuty orzech!
Morze, co w blasku księżyca piers chłodzi,
Wiatry, co wyją w cztery świata strony,
A teraz cichną niby kwiat uśpiony,
I to, i wszystko inne mało nas obchodzi;
I mało wzrusza. Ach! Lepiej by było
Czerpać z pogańskiej wiary w starych bogów;
Mógłbym ja wtedy, idąc łączką miłą,
Nie tak samotnym czuć się wśród rozłogów;
Bo by Proteusz zza fali wychynął,
Bo Tryton zadąłby na swoim rogu.
Prz. Juliusz Żuławski
Biorąc czy dając, tracimy coś z siebie;
Prrzyroda rzadko słuzy nam w potrzebie;
Każdy odrzuca serce jak zepsuty orzech!
Morze, co w blasku księżyca piers chłodzi,
Wiatry, co wyją w cztery świata strony,
A teraz cichną niby kwiat uśpiony,
I to, i wszystko inne mało nas obchodzi;
I mało wzrusza. Ach! Lepiej by było
Czerpać z pogańskiej wiary w starych bogów;
Mógłbym ja wtedy, idąc łączką miłą,
Nie tak samotnym czuć się wśród rozłogów;
Bo by Proteusz zza fali wychynął,
Bo Tryton zadąłby na swoim rogu.
Prz. Juliusz Żuławski