jak motyle

Baran Józef

"jak motyle"

w wysokich górach

na werandzie winiarni

trzej toskańczycy

jak motyle

trzepoczą przez chwilę

w moich oczach

zaczytani w lokalnych gazetach

poczym autobus

ze mną niezauważonym w środku

odfruwa serpentynami w słońce