Poemat dla dorastajšcych

Zbigniew Jabłoński

POEMAT DLA
DORASTAJĽCYCH
(albo)-List do Ojca

Czeœć staruszku!
Mam potężnš chandrę. W
Domu nazywałeœ to Spleen.
Mój list będzie
Pełen gorzkich słów.
Nieważne Czy
Tego chcesz, muszę To
Wykrzyczeć Bo
Się rozbeczę...

Pamiętasz Grudzień
Osiemdziesišt jeden? Za
Szybš minus dziesięć W
Pokoju plus dwa - stopień
Zasilania ZERO -
Socjalistyczny Klin, wšskie gardło
Energetyki - Takie słowne gówno.

To było Tak:
Siedziałam w małym pokoju
Zapaliłam œwiecę; wróżyłam
Przyszłoœć Z kart. Potem
Zgrabiałš rękš wystukałam kilka
Taktów Chopina.

A propos
-Nie wiem Czy pisałam; Mama
Sprzedała fortepian.

W sercu pustka, wewnętrzny dramat.
Dejmek,. Teatr Polski, Warszawa
DZIADY- Mickiewicza - Trzeci Akt.

Blamaż Czy Żart?

Pogłaskałam psa. FIGA- Tak go
Nazwałam. Na
Stole kartka...napisałam
Kochany Tatku A
Dalej NIC.

Puste krzesło, Na
Talerzu opłatek- Podpis DUDA GRACZ
-WIGILIA ‘’81-
Obraz o którym œnię. Przepraszam.
Rozklejam się. Przecież To
Nie tak. Jak? Ba.

Kiedy z zawiasów wypadły drzwi
(były zamknięte na klucz-sprawdzałam)
Zgasła œwieca, usłyszałam krzyk-
Zemdlałam. Łomot serca potęgował
Strach
Powiedziałeœ; NIC TO MIŒKA
To tylko „ZOMO”. Ja wrócę, A
Ty się ucz. Wtedy Cię podziwiałam.

„Reszta Jest Milczeniem”
Szekspir. Teatr. Nie, doprawdy, To
Zbyt patetyczne. Nudzę – Co?
Przerywam na chwilę
Wróciła Mama. Jest jak zwykle
Z m ę c z o n a; Ale
Pozdrawia Cię ( chłodno)
Ale Ty Pisz !

Wiesz? U nas dolar cišgle roœnie
A jak na Baker Street?
Przyznaj się. Pewnie znalazłeœ jakšœ
Girl, masz jacht i pole golfowe? O
Mnie nie musisz się martwić...
Rzuciłam studia, prowadzę butik, No
I tęsknię za Tobš.

P.S. Twoje koszule leżš wyprasowane.
Krawat, ten z Mundialu, nosi Paweł-
Mój chłopak A
Za prezent urodzinowy dziękuję.
Twoja kochana( i kochajšca) córka.
grudzień’88 Gdynia
( z tomiku „ Helskie Listopady” )