Lesław Nowara
Zmiennik
Ciągle jeszcze świeży jest zapach
Smażonego na patelni chleba
I wodzionki ze skwarkami
Szykowanych dla ojca
To już ponad rok
Odkąd siadam na jego krześle
O jedno miejsce
Bliżej mojej matki
Dla mnie zazwyczaj jest rosół
Kotlety mielone, mizeria
I kompot wiśniowy
Potem kawa i ciastka
I papieros w kuchni
Jeśli trzeba to tak jak ojciec
W łazience przykręcam kran
Albo przybijam dwa gwoździe
Pod sznur na balkonie
Co sobotę razem z matką
Zacieramy ślady
Worek po worku
Wynosząc na śmietnik pantofle
Płaszcze koszule i spodnie
Żółte kartki poczernione nieczytelnym pismem
Stare książki i wycinki z gazet
Wieczorami razem podjeżdżamy na parking
W marketach do jednego wózka wrzucamy zakupy
Schodzimy na ławkę przed blokiem
Trzymając się na schodach za ręce
To już przeszło rok
Jak jesteśmy razem
Mimo że we dwoje
Jest nam nie do pary