Literatura

Przesłuchy (wiersz klasyka)

Miron Białoszewski

Co pani 
zwariowała 
na suficie 
i pupu - ku 
i pupu - ku 

Łapię szczotkę za sztuczny kij 
i walę w górę. 
I nic. 
Nasłuchuję. 
I nic. 
Wylatuję. Aż wstyd. 
To nie ona. 
Ucho do ścian. 
Po piętrach. 
Tu? 
Nie. 
Tu? 
Tam. 
I tam. 
Dom. 
Cały. 
Sam. 
Mgła.

 


przysłano: 28 listopada 2016 (historia)

Miron Białoszewski

Inne teksty autora

Szare eminencje zachwytu
Miron Białoszewski
wywód jestem’u
Miron Białoszewski
Obierzyny (2)
Miron Białoszewski
! O !
Miron Białoszewski
Muźnięty
Miron Białoszewski
Obierzyny (2)
Miron Białoszewski
Podłogo, błogosław!
Miron Białoszewski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca