Literatura

Co się stało z zaczarowaną dorożką? (wiersz klasyka)

Andrzej Feret

DWUGŁOS:

 

Konstanty Ildefons Gałczyński

ZACZROWANA DOROŻKA

 

I
Al­le­gro



Za­py­taj­cie Ar­tu­ra,
daję sło­wo: nie kła­mię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym te­le­gra­mie:
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ.

Cóż, we­dług Ben Ale­go,
czar­no­mi­strza Kra­ko­wa,
„to nie jest nic ta­kie­go
do­roż­kę za­cza­ro­wać,

do­syć fia­kro­wi w oczy
bły­snąć spe­cjal­ną brosz­ką
i ju­żeś za­uro­czył
do­roż­ka­rza z do­roż­ką,

ale koń — nie.” Więc dzwo­nię:
— Ser­wus, to pan Ben Ali?
Czy to moż­li­we z ko­niem?
— Nie, pana na­bu­ja­li.

Za­drża­łem. Dru­ga w nocy.
Pocz­ty­lion stał jak pika.
I uro­sły mi wło­sy
do sa­me­go świecz­ni­ka:
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA?
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ?
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ?

Nie­do­brze. Ser­ce. Gło­wa.
W do­dat­ku przez fi­ran­kę:

srebr­ne da­chy Kra­ko­wa
jak „se­cun­dum Jo­an­nem”,
ni­żej gwiaz­dy i li­ście
ta­kie duże i małe.

A może rze­czy­wi­ście
zgo­dzi­łem, za­po­mnia­łem?

Może chcia­łem za mia­sto?
Czło­wiek pra­gnie po­dró­ży.
Dryn­dziarz cze­kał i za­snął,
sen mu wąsy wy­dłu­żył
i go za­cza­ro­wa­li
wiatr i noc, i Ben Ali?
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ.


II
Al­le­gro so­ste­nu­to



Z uli­cy We­ne­cja do Su­kien­nic
pro­wa­dził mnie Ar­tur i Ro­nard,
a to nie ta­kie pro­ste, gdy jest tyle ka­mie­nic
i gdy noc zie­lo­no­sza­lo­na
bo trze­ba, pro­szę pań­stwa, przez cały noc­ny Kra­ków:


III
Al­le­gret­to



Noc­ne WY­PY­CHA­NIE PTAKÓW,
noc­ne KUR­SY STE­NO­GRA­FII,
noc­ny TE­ATR KRÓL SZLA­RA­FII,
noc­ne GOR­SE­TY KO­LUM­BIA,
noc­ny TRAM­WAJ, noc­na TRUM­NA,

noc­ny FRY­ZJER, noc­ny RZEŹNIK,
noc­ny chór mę­ski CZEŚĆ PIEŚNI,

noc­ne SERY, noc­ne MLE­KO,
noc­ne TAŃCE WIE­CZY­STE­GO,

noc­ne DZIŚ PARÓWKI Z CHRZA­NEM,
noc­ne TO­WA­RY MIE­SZA­NE,

noc­na strzał­ka: PRZY KOŚCIE­LE!
noc­ny szyld: TY­BE­RIUSZ TROTZ,

sło­wem, noc­ni przy­ja­cie­le,
wiecz­ny wiatr i wiecz­na noc.


IV
Al­le­gro ma non trop­po


Przy­sta­nę­li­śmy pod do­mem „Pod Mu­rzy­na­mi”
(eech, dużo bym dał za ten dom)
i na­gle: pa­trz­cie: tak jak było w te­le­gra­mie:
przed sa­my­mi, uwa­ża­cie, Su­kien­ni­ca­mi:
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ.
Z wie­ży Ma­riac­kiej świa­tłem pró­szy.
A koń, wy­obraź­cie so­bie, miał au­ten­tycz­ne uszy.


V
Al­le­gro can­ta­bi­le


Grzy­wa mu się i ogon bie­lą,
wiatr dmu­cha w grzy­wę i w bia­ły we­lon.

Do ślu­bu w dryn­dzie je­dzie dziew­czy­na,
a przy dziew­czy­nie sie­dzi ma­ry­narz.

Ma­ry­narz łaj­dak zdra­dził dziew­czy­nę,
my­ślał: Na mo­rze so­bie po­pły­nę.
Lecz go wie­lo­ryb zjadł na głę­bi­nie.
Ona umar­ła po­tem z mi­ło­ści,
z owej tę­sk­no­ty i sa­mot­no­ści.
Ale, że mi­łość to wiel­ka siła,
mi­łość po śmier­ci ich po­łą­czy­ła.

Te­raz do­roż­ką za­cza­ro­wa­ną
je­dzie pan mło­dy z tą mło­dą pan­ną
za mia­sto, gdzie jest sta­ra ka­pli­ca,

i tam, jak w ślicz­nej sta­rej pio­sen­ce,
wią­że im stu­łą stę­sk­nio­ne ręce
ksiądz, co po­dob­ny jest do księ­ży­ca.

Noc szu­mi. Gru­cha ko­cha­ny z ko­cha­ną,
ale nie­ste­ty, co rano

przez ba­ro­ko­wą bra­mę
peł­ną szner­klów i wzo­rów
wszyst­ko zni­ka na amen
in se­cu­la se­cu­lo­rum
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ.


VI
Al­le­gro fu­rio­so alla po­lac­ca



Ale w knaj­pie do­roż­kar­skiej,
róg Kpiar­skiej i Ko­mi­niar­skiej,
idzie walc „Za­la­ny słoń”;
ogór­ki w sło­jach się ki­szą,
wąsy nad ku­fla­mi wi­szą,
bo w tych ku­flach miła woń.
I prze­ma­wia mistrz Onosz­ko:
— Póki do­roż­ka do­roż­ką,
a koń ko­niem, dy­szel dy­sz­lem,
póki woda pły­nie w Wi­śle,
jak tu­taj wszy­scy je­ste­ście,
za­wsze bę­dzie w każ­dym mie­ście,
za­wsze bę­dzie choć­by jed­na,
chć­by nie wiem jaka bied­na:
ZA­CZA­RO­WA­NA DOROŻKA
ZA­CZA­RO­WA­NY DOROŻKARZ
ZA­CZA­RO­WA­NY KOŃ.

 

1946 r.

 

---------------------------------------------------

---------------------------------------------------

 

Co się stało z zaczarowaną dorożką
- na motywach wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego
„Zaczarowana dorożka”, z mojego cyklu „Czytamy Gałczyńskiego”

 

"Dzikie wino" w podwójnej odsłonie - Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Rzeszowie (pbw.org.pl)

 

Andrzej Feret_-_cylkl_-_Czytamy-Galczynskiego-I.pdf (pbw.org.pl)

 

 
I
Allegro
 
Zapytajcie Mareczka,
On nie kłamie - swój chłop,
I uszyte na miarę,
Kiedy przyszedł ten news.
 
Well, jako rzeczą Marcusi,
Wizzardowie Wenecji,
Strachu nic szczególnego
Mercedesi być musi.
 
Błyśniesz fiakrom melonem,
Lub zielonym arbuzem,
Swoim mercim czarujesz,
Mercedesa z Mersedem.

Ale koń nie odpala!
Czy to serwis, pan Ali?
Już przesłali kluczyki,
Dobry kod i odpalił.
 
Marcus jednak pomarzył,
Czarodzieje witają,
Zamiast merca dorożka,
Pocztowego wizzarda.
 
No i jakieś odczucie -
Oczom patrzeć w firance:

Dobre, stare obrazy,
gwiazdy, liście srebrzone,
i Secundum Joannem,
Kraków wielki i mały.

Gdzieś realność wizzardów,
Pamiętają, i godzą?

Wypad mały za miasto,
I tułacza mu droga,
Fakir jest na tymczasem,
Uciął sobie komara,
Jego sen czarodziejski,
Jego komar zniewala,
Mara jemu przeszkadza,
Wiatry, noce Alego.
 
II
Allegro sostenuto
 
Marco Polo zawitał tak jak kiedyś w Beijing-ie
Z placu Marco w Wenecji świętą drogę wyznaczył,
A na placu Sukiennic w a’nava korowodzie,
Poprowadził mnie Marek, no i Ronald z Michałem.
 
Bo tu tyle kamienic, każda zaś fundowana,
Prostym staje się wtedy, gdy zielony balonik,
Dajesz każdemu w łapę niechaj dzierży natchniony,
Zgiełkiem ulic przestrzenią cały szaro-zielony.
 
III
Allegretto
 
Repertuar nocnych mari-mari
szalonych nocy w butonierce,
Gdy zaś w Krakowie zagościcie,
Nocne wypychanie Bagateli:
 
Nocni Kochankowie nie z tej ziemi
Nocny Seks dla opornych
Nocne Szalone nożyczki
Nocna Pomoc domowa
Nocne Boeing, boeing - Odlotowe narzeczone
Nocny Wieczór kawalerski
Nocny Testosteron
Nocna Prawda o zdradzie
Nocnie Za rok o tej samej porze
Nocnie O krasnoludkach, gąskach i sierotce Marysi
Nocne Okno na parlament
Nocne Szaleństwa nocy
 
a Słowacki słowem, nocni przyjaciele,
wieczny bóg i wieczna miłość mamony:

Bóg, ja i pieniądze
 
trochę wesoła
trochę smutna opowieść
o wielkiej miłości
która może zdarzyć się zawsze,
bohaterkę spektaklu spotykamy
podczas robienia codziennych zakupów…
lecz w tym przypadku ta banalna sytuacja,[…]
(z afisza)
 
IV
Allegro ma non troppo
 
I oto przed nami kamienica „Pod Murzynami”:
 
I kogo stać na klimę - ma.
Black boy miał być poetą,
Kolczyki złote w nosie ma,
I Murzyn jest idiotą. 

 
I Polskie noce słyszę skądś,
Jakby w oddali echo,
Poezji światło razi mnie,
Gdyż Murzyn nie poetą.

Mariackiej wieży hejnał gra,
A fakir ciągle drzemie,
A jego merc w zadumie trwa,
I uszom strzyże wiernie.
 
V
Allegro cantabile

Merc jest biały jak pantera,
Welon biały go okrywa.
 
Jedzie w mercu panna młoda
A za męża jest marynarz.
 
Marynarz z braci co to lubi,
Jest ferajna - więc frachtuje,
W morzu zjada go wieloryb,
Teraz bajką zalatuje.
Więc dziewczyna kocha szczerze,
On daleko, więc z rozpaczy,
Duszę swoją rzuca w otchłań,
Jaki nie kocha, niech nie bierze,
Gdyż nie wierzy co to znaczy.
 
Ano, białą łodzią chromowaną,
Jedzie państwo młode,
Tam za miasto do kaplicy.

I jak w starej krakowskiej balladzie,
Ona mu swą dłoń na jego kładzie,
Stęskniona stuła wiąże im ręce,
Wszystko okrągłe i księżyc w podzięce.

Nocka szumi, gruchają słowiki,
Przychodzi do rana i już jest po wszystkim.

Barokowe i nie minorowe nastroje,
Brama szeroko otwarta,
Pełna wzorów i wisiorów czarta,
Na amen, na wieki wieków, na znoje.
 
VI
Allegro furioso alla polacca

A w tawernie „U fakirów”,
Skrzyżowanie Pierwszej z Drugą,
Leci letko walc zalanych,
„Jumbo Stock”  i cicho grany.
Nie ma dziś ogórów w słojach,
Dzisiaj są zakąski,
Zresztą komu dziś ogórek w głowie,
Gdy dziś gramy w whisky.
Tak przemówił pan Szefuncio:
Póki gramy w whisky,
Dyszel będzie zawsze dyszlem,
Póki woda płynie w Wiśle,
Jacy tacy wy jesteście, i bracia rodacy.
 
W każdym mieście przypomina pan Ali,
Póki w Wiśle płynie whisky, nikt go nie wywali.

 

Słowniczek:

 

Mareczek - współczesny cwaniaczek, kupuje u Marcusów współczesną brykę/dorożkę - Mercedesa,
Marcusi - wizzardowie, wspócześni "czarodzieje", cwaniaczki pochodzący z Wenecji, z Placu św. Marka,
Marek - Marek Grechuta, współzałożyciel zespołu Anawa, współautor piosenki "Korowód",
Ronald - Ronald Reagan, były prezydent USA,
Michał - Michaił Gorbaczow, były prezydent ZSRR,
Fakirzy - dilerzy Mercedesa,
pan Ali - szef dilerów Mercedesa,
Szefuncio - szef fakirów,
Marco Polo - wenecki kupiec i podróżnik - wytyczył Jedwabny Szlak do Chin, żył na przełomie XII/XIII w.,
Beijing - zamienna nazwa stolicy Chin - Pekinu.
Sukiennice - renesansowy budynek na Rynku Głównym w Krakowie, symbol handlu i kultury królewskiego Krakowa.

 

2016

Andrzej Feret

 

 

"Dzikie wino" w podwójnej odsłonie - Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Rzeszowie (pbw.org.pl)

Andrzej Feret_-_cylkl_-_Czytamy-Galczynskiego-I.pdf (pbw.org.pl)

 

fb: Andrzej Feret

 

 

 

 


przysłano: 25 lutego 2021 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca