Północą przelatał anielski posłaniec
I cichą pieśń śpiewał niebiosom bez granic
I miesiąc, gwiazd roje, obłoków zastępy
Słuchały tej pieśni świętej
I śpiewał o szczęściu dusz czystych wieczystym
Pod rajskich ogrodów namiotem cienistym
I śpiewał o Bogu potężnym, i chwała
Jego szczerością jaśniała
W objęciach niósł duszę, jak małą dziecinę
Na ziemię rozpaczy, na płaczu dolinę
I w duszy zarannej dźwięk pieśni szczęśliwej
Pozostał - bez słów, lecz żywy
I długo błądziła wśród świata obszaru
Pełna tęsknoty i żaru
I harfy niebiosów dźwiękami swojemi
Nie zastąpiła jej smutna pieśń ziemi