jakich wiele (wiersz)
me_mento
pozorem szczyptą kpiny
w szczerbie co wysysasz
jak włókna pomarańczy
napuszoną kwoką
brechą w gałach bliźniego
plisą wciągniętego tłuszczu
znad pępka epicentrum
landrynowej blondynki
klamką do swych
własnych zdziczeń
lecz niezgorszą trzecią
z dwóch połową
oto jestem
w szczerbie co wysysasz
jak włókna pomarańczy
napuszoną kwoką
brechą w gałach bliźniego
plisą wciągniętego tłuszczu
znad pępka epicentrum
landrynowej blondynki
klamką do swych
własnych zdziczeń
lecz niezgorszą trzecią
z dwóch połową
oto jestem
dobry
2 głosy
przysłano:
14 lipca 2004
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się