My i śmierć naszej sąsiadki (wiersz)
ouveq
Pełno nas w każdym kącie
stół się zastawił pod nasze ręce
jak dawniej
talerze pełne naszych modlitw
a filiżanki gorąca od spojrzeń
cicho tak cicho jest
pełno nas
choć ścianę od ściany oddziela ocean
sufit jest widnokręgiem podłogi
od kąta do kąta jedno całe życie
Głosy nam wsiąkły w oparcie fotela
zegar przestał wytykać godziny, minuty, oddechy
nie ma już kogo zaprosić na wieczór
nawet tej śmiesznej staruszki z przeciwka
śmierć ma na imię
cicha tak cicha
to w zeszłym tygodniu
pochowali ją
cicho tak cicho
jak tu
stół się zastawił pod nasze ręce
jak dawniej
talerze pełne naszych modlitw
a filiżanki gorąca od spojrzeń
cicho tak cicho jest
pełno nas
choć ścianę od ściany oddziela ocean
sufit jest widnokręgiem podłogi
od kąta do kąta jedno całe życie
Głosy nam wsiąkły w oparcie fotela
zegar przestał wytykać godziny, minuty, oddechy
nie ma już kogo zaprosić na wieczór
nawet tej śmiesznej staruszki z przeciwka
śmierć ma na imię
cicha tak cicha
to w zeszłym tygodniu
pochowali ją
cicho tak cicho
jak tu
niczego sobie
3 głosy
przysłano:
15 kwietnia 2009
(historia)
przysłał
M. –
15 kwietnia 2009, 17:14
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się