nim zapadł zmrok
w ciszy przebrzmiała
pierwsza kropla
deszczu jesiennego
bezmyślnie rozbita
o betonową płytę
brudnego chodnika
między nagie drzewa
umknęły wspomnienia
wiatrem rozproszone
zginęła słona łza
na twarzy smaganej
jesienną szarugą
w nieświadomości snu
zatonął bezboleśnie świat
nim przebrzmiała
ostatnia kropla
jesiennego deszczu
stłumiona miękko
zimnych mgieł
szarym całunem
nim...
Trylobit Prześmiewca
Wiersz
·
27 maja 2006
I nie pisz, że cenisz pustą niekonstruktywną krytykę, taką krytyką trzeba się brzydzić.
PS
W dalszym ciągu uważam, że to nie miejsce na dyskusje.
co stoi na przeszkodzie? Nie ma regulaminu, za to są możliwości i tradycja.
A jeśli chodzi o wdzięczność - co, jeśli ktoś napisał komentarz a nie przeczytał? Ludzie poświęcają dużo więcej wysiłku na wstanie rano, czy z tego powodu też mogą liczyć na Twoją wdzięczność?
Oczywiście, że mogą liczyć na moją wdzięczność, tak długo jak długo czytanie moich tekstów i opatrywanie ich komentarzem będzie stanowić jedną z czynności związanych z porannym wstawaniem.
Na koniec miałbym prośbę - bądź uprzejmy krytykować moje wiersze (lub "wiersze" jeśli wolisz), zaś moje przekonania i poglądy pozostawić w spokoju. Z góry dziękuję.
A co do pana NonFelixa. hmm.. masz rację co do dyskusji ale może dasz też coś swojego do przedyskutowania?
Trylobit - nie zakładam Twojej niewiedzy, wzbogacam tylko kontekt. Albo może uściślam.
Co się zaś tyczy Twoich poglądów, ja tylko pytam. Jestem ciekaw.
Co do wiersza -- owszem, jest klimat, ale nie ma nic ponadto. Wiersz to nie tylko klimat. To także myśl. A koledze autorowi życzę odrobinę większego dystansu :-)