Chwila złapanego swiatła
Outsider
Chwilę...
żyłam we mgle oplatającej wschód
słyszałam melodię tysiąca tęcz
ujrzałam kolory kąpiące się w ciszy
nie śniłam i czułam że śnię
leżałam na łonie mego raju
on wrastał w samotne wnętrze zachodu
przebijał oczy korzeniami błękitu
malował na szybach marzeń
portret martwego piekła
i dzwonił największym z dzwonów nocy
żył na wzgórzach wiecznego horyzontu
odbijał się w lustrze zapomnianej historii
tam - gdzie niebo kocha się z ziemią
trwa w płomieniu świecy.
Oczy zaszły przeszłością
znowu zapachniało dzieciństwem...
Outsider
Wiersz
·
26 stycznia 2007
pozdrawiam
dziekuję
Droga Outsiderko, jasno i prosto, i zrozumiale dla czytelnika? "Ujrzałam kolory kąpiące się w ciszy"? Echm, echm! Serio?
Nie no tak poważnie, to obrazek jaki nam przedstawiasz, jest polukrowany i trochę jak z domku barbie. I piekło, o którym piszesz, a nawet dzwony nie są w stanie wyrwać mnie ze świata Mattel.
14 lat - fakt - i ubierać już wówczas pisanie w takie metafory mmmmm i do tego plan jak najbardziej cielesny , grzesznam ja a co dopiero teraz??? ;)P
ale stawiam niczego sobie za ładne przedstawienie ładnego obrazka.
ale krytyk z Ciebie niczego sobie,przyznaje ;)
nie brak Ci poczucia humoru a to jest w tym wszystkim naj naj ;)))
barbie